Publicysta skomentował na Facebooku zamieszanie wokół wczorajszych słów premier Beaty Szydło. – Auschwitz to lekcja tego, że należy uczynić wszystko, aby chronić swoich obywateli – powiedziała w trakcie swojego przemówienia premier Szydło i to właśnie te słowa sprowadziły na szefową rządu falę krytyki. Głos w sprawie zabrał nawet były premier, obecny szef Rady Europejskiej Donald Tusk.
Czytaj też:
Tusk poucza Szydło: Takie słowa w takim miejscu nigdy nie powinny paść z ust polskiego premiera
"Kolejna z serii coraz bardziej żenujących gównoburz urządzanych przez sfrustrowany, coraz bardziej bezsilny salon III RP. "Ach, co on powiedział (ona powiedziała)! Ach, jak można tak powiedzieć! Hańba! Obraził klientów Biedronki, wykształciuchów, gorszy sort, Ślązaków, lekarzy itd. pierdu-pierdu niepotrzebne dopisać" – napisał Ziemkiewicz. Jak dodał, "tym razem rzekomej obrazy miała się dopuścić premier Szydło mówiąc w Auschwitz mniej więcej to samo, co mówi się tam co roku i w czym celują zwłaszcza politycy Izraela i przedstawiciele diaspory żydowskiej".
"Donald Tusk, Roman Giertych, Katarzyna Korwin-Piotrowska itp. autorytety rozryczały się i rozlamentowały, że znowu hańba, obraza, pierdu-pierdu, i w sumie jest to tylko śmieszne - albo wymiotne, zależnie od nastroju - gdyby palanci nie robili w ten sposób Polsce smrodu w różnych zachodnich odpowiednikach "Gazety Wyborczej". Bo tamtejsza publika nie wie o co chodzi, ale słowo "auschwitz" kojarzy z Polską, a Polskę - poprzez "polskie obozy zagłady" - z antysemityzmem, i kiedy jakiś Tusk czy inny pętak nadaje na swój kraj (choć w wypadku Tuska to chyba tylko "kraj pochodzenia") oraz swoją premier, nie wchodzą w szczegóły, tylko sobie odhaczają kolejne potwierdzenie stereotypu. Pointa jest oczywista, ale napisałem ją już na twitterze" – czytamy we wpisie Ziemkiewicza.
Wspomniany przez publicystę twitt, brzmi następująco: "Aż się nie chce, więc krótko: Premier powiedziała w Auschwitz dokładnie to co od lat mówią Żydzi, świętą prawdę, hejterzy spie***lać".