Prezydent tłumaczył, że do Polski zgodnie z prawem może przyjechać "każdy, kto po prostu będzie chciał i ten, kto będzie rzeczywiście potrzebował pomocy, tę pomoc w Polsce otrzyma".
Andrzej Duda nie wykluczył referendum ws. przyjmowania uchodźców, zaznaczając jednak, że nie połączy go z referendum konstytucyjnym planowanym na listopad 2018 roku. Jak wyjaśnił, na razie jest temu przeciwny, bo stanowisko rządu ws. migrantów jest jasne. – Mamy rząd, który się po prostu na to nie zgadza, żeby siłą kogokolwiek do nas przywożono – powiedział.
Podkreślił też, że w 2019 roku czekają nas kolejne wybory parlamentarne. – Jaki będzie wybór? Tego nie jestem w stanie przewidzieć, dlatego jeśli referendum (ws. uchodźców – red.) będzie potrzebne, to wtedy. Żeby Polacy również jasno wskazali, jakie jest w tym zakresie ich oczekiwanie od przyszłego rządu – powiedział Andrzej Duda.
– Wtedy to będzie miało sens, jeżeli dalej będą na nas naciski ze strony Unii Europejskiej, czy Zachodu, czy tych, którzy napytali sobie biedy, na własne życzenie i mają problem. Uważam, że oczywiście pomoc jest potrzebna, ale powinniśmy tą pomoc realizować jak najbliżej zamieszkania tych ludzi. Tak, żeby tej fali uchodźców nie było – oświadczył prezydent.
Komisja Europejska grozi Polsce ws. uchodźców. Zobacz komentarz Pawła Lisickiego: