Matka nastolatki po raz pierwszy zabrała głos w sprawie porwania jej córki. O komentarz do tragicznych wydarzeń poprosił dziennikarz "Gazety Wyborczej".
– Wiedziałam o konflikcie, ale nie przypuszczałam, że wydarzy się coś takiego– przekazała kobieta.
Matka nastolatki poinformowała, że dziewczyna korzysta z pomocy psychologa. Zaprzeczyła jednocześnie znanej do tej pory wersji wydarzeń, jakoby była świadkiem porwania. Kobieta stwierdziła, że o porwaniu dowiedziała się dopiero od znajomych, którzy do niej zadzwonili.
Podczas rozmowy kobieta zaczęła słabnąć i była zmuszona przerwać rozmowę. – Bardzo przepraszam, ale nie mogę już rozmawiać. Źle się czuję. Może kiedyś powiem więcej– dodała.
Tragiczne zdarzenie w Poznaniu
W ostatni piątek w jednym z komisariatów w Poznaniu kobieta zgłosiła, że jej 14-letnia córka została zabrana samochodem spod marketu. Po około dwóch godzinach poszukiwań dziewczynkę odnaleziono w Złotnikach. Od razu trafiła do szpitala. Według relacji poznańskiej policji, miała ogoloną część głowy i brwi, a także była przypalana papierosami oraz zmuszana do czynności seksualnych.
W sprawie zatrzymano łącznie pięć osób – oprócz aresztowanych 39-latki i 17-latka, również nastolatków w wieku 13-14 lat. Małoletni staną przed sądem rodzinnym. – Podejrzani składali wyjaśnienia. 17-latek przyznał się, opisał przebieg zdarzenia. Kobieta także opisała przebieg zdarzenia, oświadczyła, że się nie przyznaje, ale z treści tych wyjaśnień wynika, że częściowo się do tych zarzutów przyznaje – powiedział w poniedziałek rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Poznaniu prok. Łukasz Wawrzyniak, cytowany przez Wirtualną Polskę.
Porywaczka straci władzę rodzicielską?
Wiadomo, że 39-latka może teraz stracić władzę rodzicielską. – Prokuratura Rejonowa Poznań Stare Miasto w Poznaniu, bo ona jest kompetentna w tej sprawie, będzie występowała do sądu rodzinnego z wnioskami o pozbawienie władzy rodzicielskiej podejrzanej 39-latki – przekazał prok. Łukasz Wawrzyniak.
Według relacji portalu ePoznań.pl, powodem porwania był konflikt o papierosa elektrycznego, którego 14-letnia dziewczyna miała popsuć w nieznanych okolicznościach. Ponadto, porwana rzekomo nazwała domniemaną prowodyrkę tragicznego zajścia "k**wą".