Zeznania Marcina W. Jest komentarz Michała Tuska

Zeznania Marcina W. Jest komentarz Michała Tuska

Dodano: 
Michał Tusk i Donald Tusk
Michał Tusk i Donald Tusk Źródło:FOT. BARBARA OSTROWSKA/PAP
Michał Tusk odniósł się do zeznań Marcina W., w których pojawia się on oraz reklamówka z ogromną łapówką.

W środę Prokuratura Krajowa opublikowała część zeznań Marcina W., przesłuchiwanego w śledztwie dotyczącym afery taśmowej. Współpracownik Marka Falenty zeznał, że wręczył Michałowi Tuskowi, synowi byłego premiera Donalda Tuska, reklamówkę z 600 tys. euro łapówki dla polityków i działaczy Platformy Obywatelskiej.

Marcin W. zeznał: "Ja uznałem, że mogę do Michała Tuska mówić na „ty” skoro przekazuję mu 600 tys. euro. Ja siedziałem za biurkiem Falenty, dlatego mnie na nagraniu nie widać, ale słychać. Marek F. siedział na jednym z foteli, a na ziemi, obok ławy postawiłem reklamówkę z kasą. Michał wszedł i powiedział „Witam panowie”. F. powiedział: „To jest dla ciebie reklamówka”. Michał rozchylił tę reklamówkę i spytał: „Kasa się zgadza?”.

Po ujawnieniu zeznań W. w internecie wybuchła gorąca dyskusja. Wielu komentatorów podkreśliło, że Tusk uwiarygadniając zeznania oskarżonego podczas jednej z konferencji poważnie sobie zaszkodził.

Michał Tusk komentuje

Tymczasem do upublicznionych zeznań postanowił odnieść się syn byłego premiera. Michał Tusk w rozmowie z Onetem przekonuje, że prokuratura od lat wiedziała o zeznaniach W. i uznała je za mało wiarygodne. Informację o odebraniu łapówki dla działaczy PO określił zaś jako "bzdurę". Zaprzeczył również, że znał Marka Falentę oraz Marcina W.

– Informacje o tych zeznaniach pojawiały się już w mediach. To totalne bzdury. Prokuratura ma je od lat. Nigdy przez te wszystkie lata nie byłem nawet przesłuchiwany w tej sprawie – powiedział Michał Tusk.

Afera taśmowa

Afera taśmowa wybuchła 14 czerwca 2014 roku, kiedy na stronie internetowej tygodnika „Wprost” zostały ujawnione fragmenty nagrań podsłuchanych rozmów czołowych wówczas osób w Polsce: ówczesnego szefa MSW Bartłomieja Sienkiewicza z prezesem NBP Markiem Belką oraz ministra transportu Sławomira Nowaka z Andrzejem Parafianowiczem, który pełnił funkcję ministra finansów. Wszystkie podsłuchane rozmowy odbyły się w restauracji Sowa i Przyjaciele.

Opublikowane w połowie czerwca nagrania rozpoczęły falę ukazywania się w różnych mediach fragmentów innych rozmów pomiędzy politykami. Do mediów wyciekły taśmy, na których uwieczniono m.in.: ówczesnego ministra spraw zagranicznych Radosława Sikorskiego, byłego ministra finansów Jacka Rostowskiego, Pawła Grasia, prezesa PKN Orlen Dariusza Jacka Krawca, ministra skarbu państwa Włodzimierza Karpińskiego, wiceministra skarbu państwa Zdzisława Gawlika czy wiceministra środowiska Stanisława Gawłowskiego.

Afera taśmowa przyniosła również polityczne konsekwencje. Krótko po jej wybuchu opozycja zażądała dymisji rządu Donalda Tuska oraz prezesa NBP. Tusk stwierdził wówczas, że zdymisjonuje ministrów byłoby działaniem pod dyktando przestępców, którzy chcą zdestabilizować polskie państwo. Wnioski o wotum nieufności dla rządu i ministra Sienkiewicza zostały odrzucone przez większość sejmową.

Niedługo potem Donald Tusk przyjął stanowisko przewodniczącego Rady Europejskiej, a szefową rządu została Ewa Kopacz. Nowa premier poinformowała o dymisji trzech ministrów w związku z aferą taśmową (ministra zdrowia Bartosza Arłukowicza, ministra sportu Andrzeja Biernata oraz ministra skarbu państwa Włodzimierza Karpińskiego), trzech wiceministrów (skarbu państwa Rafała Baniaka, środowiska Stanisława Gawłowskiego oraz gospodarki Tomasza Tomczykiewicza), szefa doradców premiera Jana Rostowskiego i koordynatora służb specjalnych Jacka Cichockiego. Ze stanowiska zrezygnował również marszałek Sejmu Radosław Sikorski.

Czytaj też:
"Mam już naprawdę dosyć". Czarzasty mocno zareagował na pytanie o Tuska

Źródło: Onet.pl
Czytaj także