Przypomnijmy, że wczoraj "La Repubblica" zacytowała rzekome słowa zgwałconej w Rimini Polki. Według gazety, kobieta wypowiedziała się m.in ws. słów wiceministra Jakiego na temat kary śmierci i tortur dla sprawców. – Męczy mnie przypominanie tego, co się stało, a politycy, którzy mówią o karze śmierci, instrumentalnie wykorzystują sprawę dla swoich celów. Jakie znowu tortury, jaka kara śmierci? My chcemy tylko, żeby ich aresztowali, i żeby te bestie zapłaciły za to, co zrobiły, żeby móc wrócić do Rimini jako zwykli turyści – miała powiedzieć.
Czytaj też:
Ofiara gwałtu: Złapcie te bestie, a wrócę do Rimini
Okazuje się jednak, że do takiego wywiadu najprawdopodobniej w ogóle nie doszło. Ministerstwo Spraw Zagranicznych poinformowało, że Polacy pokrzywdzeni w Rimini dotychczas nie wypowiadali się dla żadnych mediów i nie planują takich wypowiedzi. "Apelujemy ponadto o zaniechanie wszelkich prób nawiązania kontaktu z pokrzywdzonymi. W ostatnich dniach miały miejsce niedopuszczalne próby podszywania się przedstawicieli mediów pod członków rodziny lub lekarzy" – zaapelował resort.
Czytaj też:
Zgwałcona Polka rozpoznała swoich oprawców