Mecz lepiej rozpoczęli Duńczycy, którzy mogli objąć prowadzenie już w 1. minucie, ale mocny strzał zza pola karnego obronił Łukasz Fabiański. Jednak trzy minuty później, to Polacy mogli wyjść na prowadzenie, gdy po nieudanym podaniu Piszczka piłkę niefortunnie wybił Bjelland, a ta ponownie znalazła się pod nogami naszego obrońcy. Jednak uderzenie Piszczka było bardzo niecelne. Gospodarze otworzyli wynik spotkania już w 16. minucie. Christian Eriksen dośrodkował z rzutu rożnego, a niepilnowany Delaney strzałem głową pokonał bezradnego Fabiańskiego.
Tuż przed przerwą gospodarze podwyższyli. Kamil Glik stracił piłkę w okolicach własnej "szesnastki" na rzecz Eriksena, który zagrał spod końcowej linii do Corneliusa, a ten strzałem bez przyjęcia nie dał naszemu bramkarzowi żadnych szans.
Po zmianie stron gra polskiej reprezentacji nie wyglądała lepiej. W 59. minucie, po kolejnym błędzie defensywy, Duńczycy zdobyli trzeciego gola. Michał Pazdan wybił piłkę pod nogi Eriksena, a ten z prawej strony dośrodkował w okolice piątego metra. Źle zachował się także Fabiański, po którego interwencji piłka trafiła do Nicolaia Jørgensena, a ten bez problemu skierował piłkę do bramki. W 79. minucie gospodarze zdobyli czwartą bramkę. Eriksen precyzyjnym uderzeniem z daleka nie dał Fabiańskiemu żadnych szans.
Po meczu powiedzieli: