Działacze twierdzą, że jest to manifestacje przeciw "ingerencji Komisji w sprawę obniżenia wieku emerytalnego w Polsce".
Wczoraj na antenie TVP Info szef "Solidarności" Piotr Duda wskazał, że nie jest to protest przeciwko samej Unii Europejskiej, która jest ideą wspaniałą, ale przeciw urzędnikom. – Unijni biurokraci myślą, że wszystko im wolno – powiedział przewodniczący "S".
Bezpośrednią przyczyną protestu było wszczęcie przez KE postępowania wobec Polski o naruszenie unijnych przepisów. Chodziło o ustawę o ustroju sądów powszechnych, która różnicuje wiek przejścia w stan spoczynku sędziów. Kobiety mogą podjąć taką decyzję w wieku 60. lat, a mężczyźni w wieku 65. lat. "Solidarność" przypomina, że jest to przywilej, nie obowiązek.
W proteście obok związkowców udział wzięli także politycy.
twitter
– Jak widać nigdy nie ma do końca dobrego czasu i musimy walczyć o prawa pracownicze. Nie spodziewaliśmy się, że ci, którzy powinni bronić godności pracownika, będą przeciwko obniżeniu wieku. KE nic do tego – powiedział w czasie protestu Piotr Duda.
Szef "Solidarności" zapowiedział, że jeśli będzie taka potrzeba, przeprowadzi protest w Brukseli.