Biegli sprawdzą sprzedaż „Rzeczpospolitej”
  • Wojciech WybranowskiAutor:Wojciech Wybranowski

Biegli sprawdzą sprzedaż „Rzeczpospolitej”

Dodano: 
Siedziba "Rzeczpospolitej"
Siedziba "Rzeczpospolitej" Źródło: Wikimedia/Hiuppo/CC BY-SA 3.0
Zespół biegłych będzie sprawdzał kulisy sprzedaży Grzegorzowi Hajdarowiczowi spółki wydającej m.in. „Rzeczpospolitą” i tygodnik „Uważam Rze”. Śledztwo w tej sprawie przedłużono do 25 grudnia.

– W toku postępowania nadal gromadzony jest i weryfikowany obszerny materiał dowodowy m.in. celem uzyskania kompleksowej opinii zespołu biegłych z zakresu szacowania wartości spółek prawa handlowego, rachunkowości, księgowości i zamówień publicznych – poinformował nas prokurator Włodzimierz Krzywicki, rzecznik prasowy Prokuratury Regionalnej w Krakowie.

Krakowska prokuratura od maja 2016 roku prowadzi, po zawiadomieniu jakie złożył ówczesny minister skarbu państwa Dawid Jackiewicz, postępowanie w sprawie: „ podejrzenia sprowadzenia od dnia 12 października 2011 roku do 14 lipca 2016 roku w Warszawie bezpośredniego niebezpieczeństwa wyrządzenia znacznej szkody majątkowej w kwocie co najmniej 3.944.215, 87 zł poprzez nadużycie uprawnień przez członków Zarządu i Rady Nadzorczej PW „Rzeczpospolita” SA”.

Chodzi o kulisy opisywanej już przez „Do Rzeczy” sprzedaży w 2011 roku przez spółkę Skarbu Państwa 49 proc. udziałów w spółce Presspublica wydającej wówczas dziennik „Rzeczpospolita” oraz tygodnik „Uważam Rze” prywatnemu przedsiębiorcy Grzegorzowi Hajdarowiczowi.

Jak dowiedział się tygodnik „Do Rzeczy”, na obecnym etapie śledztwa prokuratura analizuje kilka kwestii m.in. dlaczego przedstawiciele Skarbu Państwa nie zawarli w umowie sprzedaży zakazu zbycia majątku spółki Presspublica do czasu całkowitego uiszczenia kwoty za jaką została sprzedana. Sprawdzają też dlaczego sprzedając spółkę Hajdarowiczowi nie sprawdzono wartości zastawów na jego nieruchomościach, które miały zabezpieczać ratalną sprzedaż, a także czy i dlaczego oparto się w tej kwestii wyłącznie na jego wycenach.

Pod lupą śledczych znalazła się też kwestia przyjęcia prawdopodobnie zawyżonych wycen udziałów stanowiących zabezpieczenie płatności przez Hajdarowicza kolejnych rat za zakupione udziały w spółce Presspublica – jeżeli zostanie to potwierdzone w toku śledztwa, oznaczać będzie, że należności Skarbu Państwa sprzedającego spółkę nie zostały należycie zabezpieczone.

Jak poinformował nas prokurator Krzywicki, analiza obejmuje również wątki dotyczące okoliczności podpisania kolejnych aneksów do umowy spółki.

Transakcja od samego początku budziła wiele wątpliwości – termin składania ofert na zakup spółki był tak krótki, iż ograniczało to możliwość przygotowania oferty potencjalnym inwestorom. Wpłynęła tylko jedna oferta złożona przez spółkę Gremi Grzegorza Hajdarowicza. Przedsiębiorca zaproponował za zakup Presspubliki 40 mln zł. Tymczasem wycena przygotowana przez Skarb Państwa szacowała wartość spółki na 60 mln zł. Po negocjacjach, Hajdarowicz podniósł swoją ofertę do 55 mln zł, natomiast państwowi urzędnicy dokonali „autokorekty”, obniżając wartość spółki.

Źródło: DoRzeczy.pl
Czytaj także