• Rafał A. ZiemkiewiczAutor:Rafał A. Ziemkiewicz

Trzecie miejsce

Dodano: 
Jeden z liderów konfederacji Sławomir Mentzen
Jeden z liderów konfederacji Sławomir Mentzen Źródło: PAP / Piotr Nowak
W przyszłym Sejmie nie będzie można stworzyć żadnej większości parlamentarnej bez udziału Konfederacji. Dla lewicowo-liberalnych mediów i ich ekspertów to naruszenie porządku świata.
Powrót Konfederacji do nienotowanych od czasu rosyjskiej inwazji na Ukrainę, dwucyfrowych notowań w sondażach wyborczych zbiegł się w czasie z uwiądem politycznego projektu Hołowni i ugrzęźnięciem w niemożności przez Lewicę. W efekcie notowania na poziomie 11–13 proc. wystarczają obecnie konfederatom do zajęcia w rankingu popularności partii trzeciego miejsca. Ta sytuacja wprawiła lewicowo-liberalny salon w panikę, a w panice zwykle nie myśli się jasno.

Rzecz oczywiście nie tyle w tym, że poparcie dla Konfederacji rośnie (chociaż i to już dla Salonu horrendum), ile czyim kosztem rośnie: nie przez odpływ wyborców od PiS, tylko od szeroko rozumianej opozycji lewicowo-liberalnej, głównie od ruchu Polska 2050. I nie przez odpływ przekupionych świadczeniami albo zmobilizowanych obroną papieża emerytów z prowincji, ale wyborców najmłodszych i przeważnie wielkomiejskich. Zaprzecza to wizji świata powszechnie wyznawanej w medialno-intelektualnym zapleczu PO i jej akolitów: w starciu sił reakcji i postępu „młodzi” muszą być po tej drugiej, jedynie słusznej stronie! Właśnie ta wiara w nieuchronność postępu niesionego przez młodych warunkuje postawę salonowych „elit”: reakcja może w sprzyjających okolicznościach zatriumfować na chwilę, spowolnić parowóz dziejów i uwieść ludzi dzięki populizmowi, błędom popełnionym przez przywódców postępu (np. brak jednej listy „obozu demokratycznego”). Ale determinizm dziejów sprawia, że może to być tylko krótki epizod. Tymczasem po ośmiu latach czekania na nieuchronny, stale zapowiadany jako „już za chwilę” moment wielkiego antypisowskiego buntu społecznego, pod hasłami przywrócenia elit sprzed roku 2015, okazało się, że nie tylko PiS wciąż nie traci poparcia, lecz także młody elektorat zabiera jedynie słusznym politykom partia jeszcze bardziej – w oczach owych elit – „pisowska” niż sam PiS!

Artykuł został opublikowany w 16/2023 wydaniu tygodnika Do Rzeczy.

Czytaj także