"Nie będę brał udziału w tym cyrku". Mentzen podjął decyzję ws. debaty w Końskich

"Nie będę brał udziału w tym cyrku". Mentzen podjął decyzję ws. debaty w Końskich

Dodano: 
Sławomir Mentzen
Sławomir Mentzen Źródło: PAP / Krzysztof Ćwik
Wiele osób namawia mnie, żebym zmienił plany i jechał dziś do Końskich. Nie zrobię tego – zadecydował kandydat Konfederacji na prezydenta Sławomir Mentzen.

Polityk podkreślił, że obecnie przebywa na Podkarpaciu, gdzie ma spotkania w wyborcami w Ustrzykach Dolnych, Lesku, Brzozowie i Krośnie, których nie zamierza odwoływać.

Mentzen: Mam dosyć tego systemu

"Nie będę zawodził czekających tam na mnie ludzi, żeby jechać do Końskich i próbować wejść na debatę, na którą nie jestem zaproszony. Nie będę brał udziału w tym cyrku. Ale oczywiście nie dziwię się, że zamierzają tam jechać kandydaci, którzy nie startują na poważnie, tylko robią sobie jaja z tych wyborów, jak Stanowski, Biejat czy Hołownia. Ja startuję na poważnie" – napisał na portalu X.

Zdaniem Mentzena "zarówno Nawrocki jak i Trzaskowski nie chcą żadnej normalnej debaty".

"Jeden będzie stał sam na hali, drugi na Rynku w Końskich. Obaj będą twierdzili, że ten drugi jest tchórzem. Być może obaj wpuszczą jeszcze do siebie Hołownię, licząc na to, że trochę go tym podpromują, żeby mi zaszkodzić. Doskonale wszyscy wiedzą, że im obu zależy na tym, żebym nie zrobił dobrego wyniku" – ocenił kandydat Konfederacji na prezydenta.

Prezes Nowej Nadziei stwierdził, że Trzaskowski i Nawrocki mają wspólny interes w tym, żeby nie wszedł do drugiej tury, ponieważ "niszczyłoby to nieodwracalnie system, który obie te duże partie budują w Polsce od 20 lat".

"A ja mam dosyć tego systemu. Kandyduję po to, żeby w Polsce w końcu coś się zmieniło. Jeżeli wejdę do drugiej tury, to jestem pewien, że ten system szlag trafi. Skończy się ciągłe polaryzowanie Polaków, prowadzenie wojny polsko-polskiej, na której traci Polska, a zyskują tylko dwie partie kosztem wszystkim Polaków" – podkreślił, dodając, że w poniedziałek wybiera się na debatę do Telewizji Republika.

twitter

Hołownia jedzie do Końskich

Szymon Hołownia zapowiedział udział w debacie. "Sytuacja się zmieniła, jadę do Końskich" – przekazał polityk.

"Sytuacja się zmieniła. Nie pozwolę wykluczyć połowy Polski z wyborów. O ich wyniku mają rozstrzygać ludzie, nie kandydaci z TV na telefon. Telewizja publiczna ma obowiązek bronić zasad wolnych i uczciwych wyborów. Jadę dziś do Końskich, by wystąpić w debacie" – napisał na portalu X.

Hołownia stwierdził, że "nie wyobraża sobie sytuacji", w której jeżeli na miejscu pojawi się zarejestrowany kandydat na prezydenta […] któremu mandat do tej walki [o prezydenturę] dało kilkaset tysięcy ludzi […] będący też marszałkiem Sejmu Rzeczpospolitej Polskiej, że na te debaty nie zostanie wpuszczony – kontynuował.

W środę kandydat KO na prezydenta Rafał Trzaskowski zaproponował popieranemu przez PiS w wyborach prezydenckich Karolowi Nawrockiemu debatę w najbliższy piątek, 11 kwietnia o godzinie 20:00 w Końskich (woj. świętokrzyskie). – Tylko ostrzegam, trzeba będzie odpowiadać na pytania dziennikarzy – powiedział Trzaskowski w nagraniu opublikowanym w serwisie X.

Nawrocki pozytywnie odniósł się do propozycji debaty, postawił jednak warunek: udział w niej mają wziąć wszystkie telewizje. "Także te które nie mogą Panu zadawać pytań na konferencjach" – zwrócił się do Trzaskowskiego.

Czytaj też:
"Formuła nie została zaakceptowana". Szefernaker dementuje medialne doniesienia o debacie
Czytaj też:
Hołownia o debacie w Końskich: Cyrk, a nie demokracja


Polecamy Państwu „DO RZECZY+”
Na naszych stałych Czytelników czekają: wydania tygodnika, miesięcznika, dodatkowe artykuły i nasze programy.

Zapraszamy do wypróbowania w promocji.


Źródło: Interia.pl / X, DoRzeczy.pl
Czytaj także