PAWEŁ LISICKI, KAMILA BARANOWSKA: Panie prezydencie, czy w tej chwili mamy do czynienia z wojną na górze między panem a PiS?
PREZYDENT ANDRZEJ DUDA: Nie mam poczucia, by toczyła się jakakolwiek wojna pomiędzy mną a Prawem i Sprawiedliwością. Oczywiście są pewne rozbieżności zdań, ale dla mnie czym innym jest wojna, a czym innym rozbieżność zdań, kiedy się ze sobą rozmawia, próbuje znaleźć konstruktywne rozwiązanie, na które będą w stanie zgodzić się obie strony. W mojej ocenie teraz właśnie trwają działania o charakterze konstruktywnym.
(...)
Na razie część prawicy zarzuca prezydentowi zdradę obozu dobrej zmiany.
Te ataki na mnie pochodzą głównie z jednego środowiska. Bynajmniej nie jest to środowisko Prawa i Sprawiedliwości, ale jednego z koalicjantów PiS w ramach Zjednoczonej Prawicy. Wyborcy doskonale pamiętają, że te same osoby w 2011 r., zaraz po wyborach parlamentarnych, zdradziły Prawo i Sprawiedliwość, próbowały rozbić Klub Parlamentarny PiS oraz partię. Potem wielokrotnie, publicznie i ostro, atakowały śp. prezydenta Lecha Kaczyńskiego w związku z podpisaniem traktatu lizbońskiego.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.