Debata w Radzie Europy dotyczy Bułgarii, Polski, Mołdawii, Rumunii i Turcji. W przypadku Polski problem z praworządnością – według autora – dotyczy regulacji związanych z systemem sądowniczym. Autorem rezolucji o zagrożeniu praworządności w Polsce był szef Związku Wypędzonych, Berndt Fabritius, który jest wiceszefem komisji prawnej i praw człowieka Zgromadzenia Parlamentarnego RE. Co ciekawe, to jego ostatnie wystąpienie, ponieważ nie dostał się w wyborach do Bundestagu.
Raport został przyjęty 42 głosami, dziewięciu delegatów było przeciw. Przyjęcie raportu oznacza, że dokument staje się automatycznie rezolucją Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy. Rezolucję poparli parlamentarzyści PO i Nowoczesnej, przeciwko byli posłowie PiS i Kukiz’15. – Jesteśmy otwarci na dyskusję, ale nie traktujcie nas jak dzieci. (...) Zanim będziecie nas oceniać, spójrzcie w lustro i zapytajcie siebie, jak sądownictwo wygląda u was. Co z Holandią, co z panem Timmermansem. Czy tam jest Trybunał Konstytucyjny? Nie ma go, jednak Polska jest wytykana palcami za łamanie konstytucji, jak mówią – mówił Dominik Tarczyński z PiS.