Uszkodzenie Nord Stream. Media o ustaleniach polskiej prokuratury

Uszkodzenie Nord Stream. Media o ustaleniach polskiej prokuratury

Dodano: 
Miejsce wycieku gazu z Nord Stream na Morzu Bałtyckim
Miejsce wycieku gazu z Nord Stream na Morzu BałtyckimŹródło:X / Forsvaret
Polska prokuratura zabrała głos w sprawie uszkodzenia niemiecko-rosyjskiego gazociągu Nord Stream na Morzu Bałtyckim – donoszą media.

Jak przekazała w piątek "Rzeczpospolita", polska prokuratura nie znalazła dowodów na to, że za uszkodzeniem gazociągu Nord Stream jesienią 2022 roku stoją Ukraińcy powiązani z zarejestrowaną w Warszawie firmą.

Powołując się na twierdzenia osób związanych z prokuraturą, "Rzeczpospolita" poinformowała, że nie ma dowodów uzasadniających powiązanie zniszczenia gazociągu z firmą zarejestrowaną w Polsce. Jak dowiedziała się "Rz", polska prokuratura i ABW miały ustalić, że w rejonie wybuchu pływało kilkanaście jednostek rosyjskich przystosowanych do operacji podwodnych. Niektóre wyłączały transpondery, czyli urządzenia, które nadają sygnał i lokalizują statek na wodzie.

Nord Stream – Ślad prowadzący do Polski

Media w Niemczech podały niedawno, że niemieccy śledczy zidentyfikowali jacht, który miał być użyty do transportu materiałów wybuchowych wykorzystanych do wysadzenia Nord Stream. Zdaniem "The Washington Post" ślady prowadzą do Polski i Ukrainy.

Do eksplozji i wycieku gazu w czterech miejscach jednocześnie doszło 26 września ubiegłego roku. Władze Niemiec, Danii i Szwecji, które prowadzą odrębne śledztwa w tej sprawie, doszły do wniosku, że był to sabotaż, ale nadal nie wiadomo, kto za nim stoi.

Rosja uznaje to zdarzenie za "akt międzynarodowego terroryzmu", a prezydent Władimir Putin obarcza odpowiedzialnością Zachód. W momencie wybuchu oba gazociągi nie przesyłały gazu do Niemiec – oddanie NS2 do użytku zostało zawieszone przez Berlin w związku z inwazją Rosji na Ukrainę, a przesył NS1 został bezterminowo wstrzymany przez Gazprom pod koniec sierpnia pod pretekstem usterek technicznych tłoczni położonej w Rosji.

Na początku marca "The New York Times" poinformował o udostępnieniu danych wywiadowczych, według których za atakiem na Nord Stream stała pewna "proukraińska grupa", której plany niekoniecznie były znane kierownictwu władz w Kijowie.

Czytaj też:
Amerykański dziennikarz: To USA wysadziły Nord Stream. Plany zaczęto przygotowywać przed rosyjską inwazją
Czytaj też:
Szef BND o Nord Stream: Obecnie nie sposób ustalić, kim byli sprawcy
Czytaj też:
Były wicepremier Hiszpanii: Potężny kraj Zachodu stoi za wysadzeniem Nord Stream

Źródło: rp.pl
Czytaj także