"MSZ informuje, że Rzecznik Prasowy Łukasz Jasina przebywa obecnie na zaplanowanym wcześniej urlopie. Informacje o jego rzekomym zawieszeniu w obowiązkach służbowych nie są zgodne z prawdą" – podało MSZ na swoim twitterowym profilu.
To komentarz do doniesień stacji RMF FM. "Rzecznik MSZ Łukasz Jasina został zawieszony w obowiązkach i jest na bezterminowym urlopie, z którego zapewne nie powróci na stanowisko – dowiedział się nieoficjalnie Roch Kowalski" – napisano we wtorek na Twitterze RMF 24, którego dziennikarzem jest Kowalski.
"Tydzień temu Jasina domagał się od Zełenskiego przeprosin za zbrodnię wołyńską, co ambasada Ukrainy oceniła jako 'godne ubolewania'" – dodano.
Wpis Jasiny i pretensje ambasadora
Przypomnijmy, że po wypowiedzi rzecznika polskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych wybuchła kilkudniowa awantura medialno-polityczna. Jasina komentował w rozmowie z Onetem zbliżającą się 80. rocznicę Rzezi Wołyńskiej. Jak przypomniał Jasina, dotychczas strona ukraińska nie przeprosiła za masową zbrodnię z 1943 roku.
– Być może (to brak zrozumienia ze strony władz Ukrainy - red.). Prezydent Zełenski także ma wiele innych spraw na głowie. Ja tutaj niczego nie usprawiedliwiam, ale po prostu staram się zrozumieć. To jest też cecha dyplomacji. To nie jest rzecz ciągle dla Ukraińców najważniejsza, ciągle to zrozumienie jest zbyt słabe. Jestem dobrej myśli, że ta 80. rocznica coś zmieni – mówił rzecznik MSZ.
Jasina stwierdził też wprost, że prezydent Wołodymyr Zełenski powinien przeprosić za rzeź wołyńską. Dopytany, co dokładnie powinien powiedzieć przedstawiciel Ukrainy, stwierdził: "Przepraszam i proszę, prosimy o wybaczenie. Ta formuła bardzo dobrze działa w przypadku polsko-ukraińskich stosunków, a jej jest ciągle mało".
Słowa Jasiny wywołały ostrą reakcję ambasadora Ukrainy w Polsce. "Jakiekolwiek próby narzucania Prezydentowi Ukrainy czy Ukrainie co musimy w sprawie wspólnej przeszłości są nieakceptowalne i niefortunne" – napisał w mediach społecznościowych Wasyl Zwarycz.
Czytaj też:
Antysystem o Wołyniu. Cejrowski mocno o polityce władz, Lisicki przeciw kultowi Bandery