Kilka miesięcy temu na jaw wyszła sprawa oszustwa, jakiego dopuścił się Michał S. Mężczyzna ogłosił zbiórkę pieniędzy na chorego Antka, a w akcję zaangażowało się wiele znanych osób – w tym i małżeństwo Lewandowskich, którzy wpłacili na akcję 100 tys. złotych.
Okazało się jednak, że dwuletni „Antek” co prawda istnieje, ale jest zdrowy, a jego rodzice nie prosili nigdy nikogo o żadną pomoc i nie mają pojęcia o całej akcji.
Choroba chłopca została całkowicie zmyślona przez Michała S., który twierdził, że dziecko cierpi na nowotwór oczu, który grozi ślepotą i jedynie kosztowna operacja może ocalić jego wzrok.
Przesłuchanie w hotelu
Aby przesłuchać polskiego piłkarza, prokuratorzy z Wrocławia musieli pojechać we wtorek do Warszawy na zgrupowanie kadry. Jak poinformowali urzędnicy, do przesłuchania doszło w hotelu, w którym zatrzymali się piłkarze.
– Tak, potwierdzam, taka czynność miała miejsce. Robert Lewandowski został przesłuchany w charakterze osoby pokrzywdzonej – zakomunikowała Małgorzata Klaus, rzecznik prasowy prokuratury okręgowej we Wrocławiu.
100 tys. na inny cel
23-letni złodziej oszukał w ten sposób około 6,5 tysiąca osób. Gdy oszustwo wyszło na jaw, Michał S. obiecał, że zwróci wszystkie pieniądze.
– Mamy ustalonych wszystkich pokrzywdzonych. Trwają intensywne czynności, ponad 3000 osób zostało już przesłuchanych. Porozsyłane zostały wnioski o pomoc prawną na terenie całego kraju. Codziennie odbywa się po kilkadziesiąt przesłuchań. Chcemy jak najszybciej zakończyć postępowanie – powiedziała Klaus.
Robert Lewandowski oświadczył, że zwrócone 100 tys. złotych przeznaczy na inny cel charytatywny.
Czytaj też:Urugwaj ogłosił kadrę na mecz Polską