Polski patrol zaatakowany na granicy z Białorusią. SG publikuje nagranie

Polski patrol zaatakowany na granicy z Białorusią. SG publikuje nagranie

Dodano: 
Polscy żołnierze na granicy z Białorusią
Polscy żołnierze na granicy z Białorusią Źródło:PAP / Artur Reszko
Cudzoziemcy na granicy po stronie białoruskiej zaatakowali polskich żołnierzy i funkcjonariuszy SG, rzucając w nich kamieniami i petardami – poinformowała Straż Graniczna.

"Na terenie służbowej odpowiedzialności Placówki SG w Dubiczach Cerkiewnych grupa agresywnych migrantów znajdująca się po białoruskiej stronie obrzucała kamieniami oraz petardami polskie służby. Na szczęście nikomu nic się nie stało" – czytamy w komunikacie Straży Granicznej opublikowanym w czwartek.

Na Twitterze SG pojawiło się także nagranie, na którym widać moment ataku na funkcjonariuszy.

twitter

Jak podaje SG, "grupie 20 osób wyraźnie nie spodobało się, że na ich nielegalnej drodze na zachód Europy stoją polskie patrole". Na miejsce zdarzenia skierowano policyjny specjalistyczny pojazd Tur.

Ponad 80 migrantów próbowało nielegalnie przekroczyć granicę

Ostatniej doby do Polski przez granicę polsko-białoruską próbowało się nielegalnie przedostać 86 osób, między innymi obywatele Indii i Egiptu.

Za pomocnictwo w organizowaniu nielegalnego przekroczenia granicy współdziałające patrole policji na terenie służbowej odpowiedzialności Placówki SG w Białowieży zatrzymały 2 obywateli Gruzji, którzy w dwóch autach przewozili w sumie 7 osób.

Białoruskie śmigłowce nad Polską

We wtorek mieszkańcy Białowieży (woj. podlaskie) poinformowali, że nad ich domami przeleciały dwa białoruskie śmigłowce bojowe Mi-24 i Mi-8. Polskie władze początkowo stwierdziły, że nie doszło do naruszenia przestrzeni powietrznej, jednak później Ministerstwo Obrony Narodowej wydało komunikat, w którym poinformowało, że "doszło do naruszenia polskiej przestrzeni powietrznej przez dwa śmigłowce białoruskie, które realizowały szkolenie w pobliżu granicy".

"O szkoleniu strona białoruska informowała wcześniej stronę polską. Przekroczenie granicy miało miejsce w rejonie Białowieży na bardzo niskiej wysokości, utrudniającej wykrycie przez systemy radarowe. Dlatego też w porannym komunikacie Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych poinformowało, że polskie systemy radiolokacyjne nie odnotowały naruszenia polskiej przestrzeni powietrznej" – tłumaczy MON.

Błaszczak poinformował NATO

Minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak polecił zwiększyć liczbę żołnierzy na granicy i wydzielić dodatkowe siły i środki, w tym śmigłowce bojowe. O incydencie zostało poinformowane NATO.

"Ze względu na możliwe dalsze prowokacje apelujemy o odpowiedzialne rozpowszechnianie i komentowanie informacji, które mogą być wykorzystane przez rosyjski i białoruski reżim" – podkreśla resort obrony.

Źródło w kwaterze głównej NATO w Brukseli, na które powołuje się PAP, przekazało, że Sojusz "uważnie śledzi sytuację wzdłuż swoich wschodnich granic, w tym (...) incydent, w którym dwa białoruskie śmigłowce wojskowe na krótko wleciały w polską przestrzeń powietrzną na małej wysokości".

Czytaj też:
Białoruś i Rosja szykują prowokacje? Błaszczak: Mamy na to odpowiedź
Czytaj też:
Sprawa białoruskich śmigłowców nad Polską. Reaguje Łotwa

Źródło: Straż Graniczna / MON / TVP Info
Czytaj także