NIK weszła do siedziby MSZ

NIK weszła do siedziby MSZ

Dodano: 
Siedziba MSZ w Warszawie
Siedziba MSZ w Warszawie Źródło:PAP / Albert Zawada
W środę Najwyższa Izba Kontroli podjęła pierwsze czynności kontrolne w siedzibie Ministerstwa Spraw Zagranicznych w związku z tzw. aferą wizową.

"Działania kontrolerów mają na celu zweryfikowanie wszystkich faktów, okoliczności oraz nieprawidłowości, które – zgodnie zarówno z informacjami medialnymi, jak i treściami pism składanych do NIK – mogły wystąpić w tym resorcie. Izba dołoży wszelkich starań, aby opinia publiczna zapoznała się ze szczegółami powyższej sprawy. Wszelkie ustalenia zostaną sformułowane w całkowitej zgodzie z obecnymi procedurami oraz konstytucyjnymi i ustawowymi uprawnieniami NIK" – czytamy w krótkim komunikacie opublikowanym przez Izbę.

W Parlamencie Europejskim w Strasburgu we wtorek odbyła się debata pt. "Potrzeba szybkiego przyjęcia pakietu w sprawie azylu i migracji". Podczas niej poruszono temat afery wizowej, która wybuchła kilka tygodni temu w Polsce. Głos w sprawie zabrał wiceprzewodniczący Komisji Europejskiej Margaritis Schinas, która podkreślił, że wszystkie państwa strefy Schengen muszą przestrzegać wspólnych reguł, dlatego "proceder korupcyjny w Polsce jest alarmujący".

– To pogwałcenie europejskich przepisów wizowych. Oczekujemy, że strona polska potraktuje te zarzuty poważnie i przywróci porządek – mówił Schinas.

Sprawa przyznawania polskich wiz na wjazd do Europy za łapówki wywołała reakcję w Niemczech. Kanclerz Olaf Scholz powiedział podczas wystąpienia na wiecu partyjnym w Norymberdze, że "skandal wizowy", który ma miejsce w Polsce, wymaga wyjaśnienia, a on nie chciałby, żeby w tej sprawie Polska "machnęła ręką".

Wcześniej w piśmie do polskiego ministra spraw zagranicznych Zbigniewa Raua komisarz UE do spraw wewnętrznych Ylva Johansson zażądała pełnego wyjaśnienia w sprawie liczby wiz udzielonych przez Polskę.

Rau apeluje do Scholza

Zbigniew Rau ustosunkował się do wypowiedzi niemieckiego kanclerza, apelując o powstrzymanie się od oświadczeń, które nie wpływają korzystnie na relacje Warszawy z Berlinem.

"Ostatnie oświadczenie kanclerza Niemiec Olafa Scholza narusza zasady suwerennej równości państw, stanowiącą fundament dobrosąsiedzkich stosunków i przyjaznej współpracy z Polską, zadeklarowanej przez rząd Republiki Federalnej Niemiec w traktacie z Polską z 1991 roku. Kompetencje kanclerza Niemiec w sposób oczywisty nie dotyczą toczących się w Polsce postępowań. Oświadczenia w tej sprawie wskazują na próbę ingerencji we wewnętrzne sprawy Państwa Polskiego i toczącą się kampanie wyborczą w Polsce. W imię dobrych stosunków dwustronnych apeluję do kanclerza Niemiec o respektowania suwerenności Polski i powstrzymanie się od oświadczeń szkodzących naszym wzajemnym relacjom" – napisał minister spraw zagranicznych w oświadczeniu zamieszczonym w serwisie społecznościowym X.

Czytaj też:
Schetyna: Tylko dlatego Kaczyński nie wyrzucił ministra Raua z rządu
Czytaj też:
KE krytykuje Polskę: Oczekujemy, że strona polska potraktuje te zarzuty poważnie

Źródło: NIK/X/MSZ
Czytaj także