NIK w swoim wystąpieniu pokontrolnym obarczył odpowiedzialnością za dopuszczenie do użytkowania błędnego systemu trzy osoby: Romualda Drapińskiego, Kazimierza Czaplickiego oraz Beatę Tokaj - Szefową Krajowego Biura Wyborczego.
Beata Tokaj z kolei obciążyła odpowiedzialnością za niepowodzenie systemu wyborczego Romualda Drapińskiego – byłego pracownika KBW, który zapewniał przez cały czas, że pomimo rażących błędów system będzie działał odpowiednio. Drapiński twierdził, że „bezpieczeństwo systemu wyborczego zostało właściwie zorganizowane”.
Brak profesjonalizmu i wykształcenia
NIK zwróciło uwagę, że nadzór nad programistami zajmującymi się usprawnieniem procesu wyborczego sprawuje Beata Tokaj, która nie posiada odpowiedniego wykształcenia.
NIK stwierdza, że szefowa BKW nie była w stanie zagwarantować nadzoru nad pracą programistów w sposób, który sprzyjałby „uzyskaniu wysokiej jakości produktu”.
Ponadto stwierdzono, że dotychczasowa praca pani Tokaj rodzi ryzyko „niepowodzenia zarówno w zakresie zamówienia sprawnego systemu do obsługi wyborów, jak i w zakresie podejmowanych prób samodzielnego udoskonalenia lub wytworzenia oprogramowania”.
Beata Tokaj jest do dzisiaj Szefową Krajowego Biura Wyborczego
Czytaj też:
PiS wymieni członków PKW jeszcze przed wyborami? "To plotka"Czytaj też:
PiS chce zmian w ordynacji wyborczej, PKW zabiera głos. "To rewolucja"