Przeciw polonofobii

Przeciw polonofobii

Dodano: 
Flaga Polski, zdjęcie ilustracyjne
Flaga Polski, zdjęcie ilustracyjne Źródło:PAP / Wojtek Jargiło
Jak walczyć o dobre imię Polski? Gdzie szukać najlepszych przykładów? Które narzędzia są najskuteczniejsze, jeżeli chodzi o ściganie ludzi kłamiących na temat historii Polski, posądzających nasz naród o najgorsze zbrodnie? To główne pytania, na które redakcja tygodnika „Do Rzeczy” starała się znaleźć odpowiedzi, tworząc dodatki na temat walki z polonofobią.

Chronienie pamięci o naszej historii jest o tyle trudne, że kłamliwe wypowiedzi o dziejach Polski (szczególnie w kontekście drugiej wojny światowej), które bardzo poważnie szkodzą reputacji naszego państwa, często są kolportowane przez cudzoziemców i podmioty zagraniczne. O mechanizmach, które polscy prawnicy mogą wykorzystywać, by ścigać kłamców historycznych, opowiadał w szczegółach w jednym z dodatków mec. Lech Obara ze Stowarzyszenia Patria Nostra, które zajmuje się walką o dobre imię Polski. „Spośród narzędzi, których można używać do obrony prawdy historycznej, zdecydowanie najlepszym jest prawo cywilne. W ciągu ostatnich lat pojawiły się mechanizmy, które pozwalają skutecznie reagować na próby fałszowania naszych dziejów – tłumaczył mec. Obara. – Zdaję sobie przy tym sprawę, że sięganie po środki cywilne jest często sprzeczne z wolą wielu Polaków, którzy chcieliby ostrzejszej reakcji na najbardziej podłe kłamstwa historyczne, w rodzaju twierdzeń o »polskich obozach zagłady« czy przypisywania nam współudziału w innych w niemieckich zbrodniach. Niektórzy bowiem chcieliby takich kłamców przede wszystkim ścigać w oparciu o kodeks karny”. Prawnicy, którzy wypowiadali się w naszych dodatkach, opowiadali o problemach związanych z pozywaniem największych zagranicznych mediów (szczególnie niemieckich), w których kolportowane były informacje wprost lub pośrednio sugerujące, że to Polacy odpowiadali za masowe mordowanie Żydów w czasie drugiej wojny światowej. Wiele wskazuje jednak na to, że te procesy sądowe okazały się skuteczne.

„Gołym okiem widać, że pozywanie niemieckich portali zaczęło przynosić dobre owoce. Właściwie nie słyszy się już w tej chwili, żeby niemieckie media mówiły o »polskich obozach zagłady« czy też »polskich gettach«. Obecnie, gdy niemieccy wydawcy wiedzą już doskonale, że Polacy walczą przed sądami z takimi stwierdzeniami, a polski sąd może nakazać przeproszenie lub wypłatę zadośćuczynienia, niemieccy dziennikarze wiedzą, jakich słów powinni się wystrzegać. To najlepszy, najbardziej satysfakcjonujący owoc naszej pracy” – tłumaczyli w udzielonym nam wywiadzie mec. Monika Brzozowska-Pasieka oraz mec. Jerzy Pasieka, którzy od lat walczą w sądach z kłamcami historycznymi.

Cały artykuł dostępny jest w 43/2023 wydaniu tygodnika Do Rzeczy.

Czytaj także