"Tusk wrócił z Brukseli i się wściekł". Chodzi o TVP

"Tusk wrócił z Brukseli i się wściekł". Chodzi o TVP

Dodano: 
Premier Donald Tusk i minister kultury Bartłomiej Sienkiewicz
Premier Donald Tusk i minister kultury Bartłomiej Sienkiewicz Źródło:PAP / Radek Pietruszka
Premier Donald Tusk ma nie być zadowolony z działań ministra kultury Bartłomieja Sienkiewicza i braku stanowczych kroków ws. zmian w TVP.

O tym, że szef rządu jest nieusatysfakcjonowany tempem zmian w TVP, mówiła w programie Onet Rano Dominika Długosz z "Newsweeka". – Jak słyszę, jak wrócił Donald Tusk z Brukseli, to tradycyjnie się wściekł, że nic się nie wydarzyło. Wy siedzicie i co? I jeździcie do Krakowa zwolnić Barbarę Nowak? No nie róbmy sobie żartów. To oczywiście też ważne, ale TVP była bardzo istotna w tym planie pokazywania, że coś się zmieniło. I podobno, jak słyszę, ma być powołany nowy wiceminister w Ministerstwie Kultury, który będzie się zajmował tylko tym – przekazała.

W jej ocenie nowy minister kultury nie jest pewien co do tego, jak zmiany w telewizji przeprowadzić. – Ja mam wrażenie trochę, że Bartłomiej Sienkiewicz poszedł tam i był przekonany, że wszyscy się przestraszą i poddadzą – stwierdziła.

Zmiany w TVP jeszcze przed świętami? "Dwa scenariusze"

Jak poinformowała "Rzeczpospolita", jeszcze przed świętami Bożego Narodzenia mają zostać uruchomione działania, które doprowadzą do "szybkich i widocznych zmian" w mediach publicznych.

"W tym tygodniu ma zostać wdrożony plan polityczny i prawny, który na początek ma dotyczyć tylko TVP i postawienia jej w stan likwidacji. Jednocześnie na zapleczu rządu trwają dyskusje o działaniach wobec Rady Mediów Narodowych, a także przygotowaniu nowych rozwiązań ustawowych dotyczących całych mediów publicznych" – czytamy w "Rz".

– Pierwszy ruch to kwestia poniedziałku lub wtorku – powiedział dziennikowi informator z nowej większości sejmowej.

Zgodnie z najnowszymi doniesieniami, od strony prawnej dotychczas "zarysowały się dwa scenariusze zmian". Pierwszy z nich zakłada wszczęcie procesu likwidacji spółek Telewizji Polskiej, Polskiego Radia i Polskiej Agencji Prasowej. W ramach tej procedury nastąpiłaby wymiana zarządów oraz zmiany organizacyjne.

Drugi scenariusz zakłada wyłącznie odwołanie zarządów według nadzwyczajnej procedury z kodeksu spółek handlowych (stosuje się ją, gdy istnieje obawa o złe zarządzanie majątkiem spółki). "W obu przypadkach decydujący głos należałby do przedstawicieli jedynego właściciela publicznych mediów, czyli Skarbu Państwa. Byliby nimi ministrowie rządu Donalda Tuska" – zauważyła "Rz".

Czytaj też:
Zwolniony z TVP znany dziennikarz przywrócony do pracy. "Co tam zastanę, nie wiem…"
Czytaj też:
Czarzasty krytykuje propozycję Żakowskiego ws. przejęcia TVP. "Głupi pomysł"

Źródło: Onet.pl / "Rz"
Czytaj także