W październiku 2019 r. Telewizja Polska wyemitowała reportaż "Inwazja". TVP podkreśliła, że dokument jest "ważnym głosem w toczącej się od wielu miesięcy debacie publicznej na temat roli, planów i metod działania środowisk LGBT, a jego istotnym elementem są sceny nagrywane ukrytymi kamerami przez dziennikarkę, która wniknęła do jednej z organizacji wspierających ideologię LGBT". Autorzy przekonywali, że organizacje LGBT wożą ludzi po kraju na manifestacje, atakują Kościół i domagają się legalizacji pedofilii.
W materiale głos zabrali m.in. redaktor naczelny tygodnika "Do Rzeczy" Paweł Lisicki, publicysta Bronisław Wildstein oraz pedagog prof. Aleksander Nalaskowski.
Tak będzie wyglądała "walka z mową nienawiści"?
W grudniu ubiegłego roku autor bloga "Atlas nienawiści" Jakub Gawron zaapelował do "nowego kierownictwa" TVP, powołanego przez ministra kultury i dziedzictwa narodowego Bartłomieja Sienkiewicza, aby twórcy reportażu "Inwazja" "ponieśli konsekwencje". Zdaniem organizacji LGBT "Inwazja" była "nagonką na społeczność lesbijek, gejów, osób biseksualnych, transpłciowych, queerowych, interpłciowych i aseksualnych".
Jak informuje "portal osób LGBT+" queer.pl, aktywista Jakub Gawron zwrócił się do "nowych władz" TVP z zapytanie, czy twórcy reportażu "Inwazja" nadal współpracują z telewizją publiczną. "Żadna z osób wymienionych (...) nie współpracuje z TVP" – odpowiedziała w komunikacie Telewizja Polska.
Zarzut "mowy nienawiści" jest często wykorzystywanym narzędziem w walce politycznej wobec oponentów ruchu LGBT. Koalicja rządząca zapowiada nowelizację kodeksu karnego w zakresie tzw. mowy nienawiści. – Zostały uruchomione prace, także na mój wniosek, w Ministerstwie Sprawiedliwości. Do końca lutego takie przepisy powinny zostać opracowane i wyjść z Ministerstwa Sprawiedliwości po konsultacjach międzyresortowych – oznajmił wiceminister sprawiedliwości Krzysztof Śmiszek (Lewica). Ustawa ma znowelizować przepisy kodeksu karnego, zakazując tzw. mowy nienawiści w odniesieniu do kategorii takich jak: płeć, tożsamość płciowa, orientacja seksualna, wiek czy niepełnosprawność.
Politycy Konfederacji zwracają uwagę, że w praktyce oznacza to nic innego, jak ściganie karne za wyrażanie poglądów niezgodnych z określoną ideologią, która jest bliska nowej koalicji.
Czytaj też:
Penalizacja "mowy nienawiści". Wiadomo, kiedy będzie projektCzytaj też:
Dr Lewandowski: Czy nowe przepisy będą służyć zamykaniu ust krytykom?