Pod koniec stycznia w szczecińskim sądzie miała rozpocząć się sprawa karna dotycząca działania na szkodę spółki sprzedającej gorące pączki. Miała, ale ostatecznie została umorzona po tym, jak adwokat Marek Mikołajczyk złożył w sądzie pisemny wniosek właśnie o umorzenie sprawy. Mecenas argumentował, że prokurator prowadząca śledztwo Barbara Zapaśnik została przywrócona do służby z naruszeniem przepisów. Z tego powodu wszystkie jej czynności w sprawie (m.in. przesłuchania świadków) miałyby być nieważne.
Wniosek Mikołajczyka poparli pozostali adwokaci biorący udział w sprawie. Sędzia odroczyła proces na kilka dni, aby zapoznać się z wnioskiem i podjąć decyzję w sprawie. Ostatecznie, ku zdziwieniu m.in. prokuratora regionalnego Wojciecha Szcześniaka obecnego na sali, sędzia Barbara Rezmer uznała wniosek za zasadny i umorzyła sprawę.
Niebezpieczny precedens
Umorzenie sprawy karnej z powodu zakwestionowania statusu prokuratora czyni bardzo niebezpieczny precedens. Od teraz inni oskarżeni będą mogli powoływać się na sprawę Barbary Zapaśnik i wskazywać, że przesłuchania czy akt oskarżenia zostały dokonane przez osoby, które de facto nie są prokuratorami.
Opisująca sprawę prokurator Zapaśnik szczecińska "Gazeta Wyborcza" twierdzi, że przyczyną całej sytuacji jest wadliwe przywrócenie ze stanu spoczynku Prokuratora Krajowego Dariusza Barskiego przez ówczesnego ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobrę. Każda następująca po tej nominacja prokuratorska dokonana przez Barskiego miałaby być z mocy prawa nieważna. To zaś oznacza możliwość podważenia każdego wyroku wydanego w ciągu ostatnich kilku lat.
Sprawę inaczej widzi adwokat i rektor Uczelni Collegium Intermarium Bartosz Lewandowski. Wskazuje, że to Adam Bodnar swoim bezprawnym działaniem podważa status Barskiego.
"Panie Ministrze @Adbodnar – serdeczne gratulacje wywołania w wymiarze sprawiedliwości największego chaosu od 1989 r. Padają wszystkie areszty, kontrole operacyjne i akty oskarżenia skierowane przez prokuratorów z delegacji Dariusza Barskiego i jego samego. Jako adwokaci będziemy mieli co robić" – napisał Lewandowski w serwisie X.
Ministerstwo uspokaja
Ministerstwo Sprawiedliwości twierdzi, że tylko Prokurator Krajowy Dariusz Barski oraz prokurator Barbara Zapaśnik zostali przywróceni ze stanu spoczynku w sposób wadliwy. Nie tłumaczy to jednak, czy pozostałe decyzje Barskiego będą uznawane przez sądy w Polsce.
"Skutki ich decyzji personalnych są kolosalne przy tej argumentacji. Przecież nie można zatem uznać, że pan prok. Jacek Bilewicz jest prokuratorem Prokuratury Krajowej skoro powołał go Dariusz Barski. A to oznacza, że prok. Bilewicz nie mógł nikogo powołać na stanowiska kierownicze" – skomentował oświadczenie resortu sprawiedliwości mecenas Lewandowski.
Czytaj też:
Bodnar ogłosił konkurs na prokuratora krajowego. Kandydatów oceni specjalny zespółCzytaj też:
Ks. Olszewski zwrócił się do Bodnara. "Została przekroczona granica"