W ramach protestu przeciwko polityce klimatycznej Unii Europejskiej oraz zalewaniu polskiego rynku produktami rolnymi z Ukrainy, polscy rolnicy prowadzą masowe protesty. We wtorek przybyli w tym celu do Warszawy. Popołudniu doszło do spotkania z marszałkiem Sejmu. Wśród reprezentacji protestujących nie byli obecni przedstawiciele wszystkich organizacji, m.in. NSZZ Rolników Indywidualnych "S".
– Rolnicy zwrócili się z prośbą o spotkanie. Rozmawialiśmy długo, rozmawialibyśmy jeszcze dłużej, bo atmosfera była gorąca. Wiele rzeczy powiedzieliśmy sobie nawzajem – wskazał Szymon Hołownia po rozmowach w Sejmie.
– Zdaniem rolników rozwiązania Zielonego Ładu doprowadzają ich gospodarstwa do granicy upadku – powiedział polityk. – Mamy w Europie zalew zboża z Ukrainy, z Rosji. Ten problem nie jest łatwy do rozwiązania. Działa prawo podaży i popytu, działa cena. To już nie jest kwestia zablokowania granicy – zaznaczył lider Polski 2050.
Hołownia przypomniał, że trzeci postulat protestujących dotyczy utrzymania wielkości hodowli zwierzęcej. – Dobrze by było w jakimś miejscu zorganizować okrągły stół z udziałem wszystkich zainteresowanych sytuacją w rolnictwie, żeby po kilku miesiącach, może kilkunastu wypracować rozwiązania – mówił Hołownia. Dodał, że powinien to być "okrągły stół ciągłej rozmowy".
Hołownia: Sejm nie może "odkręcić" decyzji UE
– Być może brukselska biurokracja działa po łebkach, nie słucha rolników. Proponowanym rozwiązaniom powinny tworzyć dopłaty, żeby rolnicy w ramach Zielonego Ładu otrzymywali wsparcie. To musi zostać przejrzane – podkreślił marszałek Sejmu. Szymon Hołownia ocenia, że "jest ogromne wkurzenie w rolnikach. Jest troska o bezpieczeństwo żywnościowe, o przyszłość młodych pokoleń". – W Sejmie nie mamy narzędzi, żeby "odkręcać" decyzje unijne w naszym parlamencie – tłumaczył marszałek.
Przekazał, że podczas spotkanie nie rozwiązano problemów. – Ale spotkaliśmy się z rolnikami, żeby uszanować ich i ich ciężką pracę. Przyjąłem zaproszenie do jednego z gospodarstw, do pana Wiesława Gryna. Chodzi o spotkanie bez mediów. Mam nadzieję, że w najbliższych tygodniach uda mi się tam pojechać, żeby na miejscu poznać te problemy, o których dziś rozmawialiśmy – przekazał polityk.
– Musimy znaleźć mechanizm wykorzystania nadwyżki zbożowej na rynku europejskim. Może trzeba będzie to zboże skupić i przekazać do tych krajów, gdzie ludzie głodują, do krajów Afryki Północnej. Jeśli tam nie będzie głodu, to może zmniejszy to presję migracyjną na Europę – mówił marszałek po rozmowach z rolnikami.
Czytaj też:
Antyukraiński baner na proteście w Warszawie. "Koniec gościny, niewdzięczne sku****yny"Czytaj też:
Kowalski: Rząd stawia barierki przeciwko rolnikom, a nie przeciw importowi z Ukrainy