Ostatnie tygodnie to dyskusja nt. przywództw w PiS. Choć Jarosław Kaczyński początkowo deklarował, że pełni już ostatnią kadencję w fotelu prezesa, to zmienił zdanie. Do odejścia nawołuje go m.in. historyk, prof. Andrzej Nowak. O powodach mówił w wywiadzie udzielonym tygodnikowi "Do Rzeczy".
Tymczasem autorzy podcastu "Stan Wyjątkowy" na Onecie podają: "Otóż pan Andrzej pod rękę z panem Mateuszem kombinują, jakby tu wysłać na przymusową emeryturę prezesa Jarosława. Sprawy nabrały przyspieszenia do tego stopnia, że zgłaszają się politycy, których ludzie pana Mateusza próbują kaperować do nowego projektu".
"Politycy PiS przyznają, że Kaczyński obrał kierunek na polityczne szaleństwo, które może zredukować poparcie dla partii do prawicowego ekstremum. Jednocześnie prezes nigdy dobrowolnie partii nie odda. Ostatnio wykonał swój ulubiony numer – miesiącami opowiadał, że już nie będzie kandydował na szefa PiS, po czym nagle oznajmił, że jednak partia, Polska, Europa, świat i kosmos go potrzebują. Nabrał się tylko Mateusz Morawiecki, który zdążył zadeklarować, że jeśli prezes naprawdę, naprawdę, naprawdę nie wystartuje, to on go z rozkoszą zastąpi. Nie zastąpi, bo Kaczyński będzie dożywotnim prezesem PiS – chyba że ktoś zbuduje w parlamentarnym klubie PiS taką siłę, by go zmusić do odejścia lub przynajmniej podzielenia się władzą" – czytamy.
Dotychczas Jarosław Kaczyński rządził partią niepodzielnie. Problem jednak leży w jego coraz gorszej kondycji i wieku. "Jeśli przegra wybory samorządowe (a to pewnik), a potem europejskie (to bardzo prawdopodobne), to większość klubu – poza frakcją emerytalną – zacznie się rozglądać za nowym rozdaniem, by zapewnić sobie trwanie w polityce" – wskazuje Onet.
"To dla nich szansa"
To miałaby być szansa dla prezydenta i byłego premiera. "Myśląc o przywództwie w PiS Morawiecki gra na swój start w wyborach prezydenckich. A Duda jest gotowy go poprzeć. Morawiecki nie ma większych szans wygrać. Ale nie o to im chodzi. Będą próbować wymusić na Kaczyńskim tę nominację, by Morawiecki silny milionami zdobytych w wyborach głosów stanie się najpopularniejszym politykiem prawicy. I to może być początek końca Kaczyńskiego" – czytamy.
"SW" kreśli scenariusz, w którym prezes PiS przewidując taki obrót spraw, może blokować start Morawieckiego i wystawić kandydata takiego jak Tobiasz Bocheński. "Tyle że wtedy Morawiecki może wystartować jako kandydat niezależny – z poparciem Dudy. A po wyborach, założą nową partię, przeciągając ludzi z PiS" – podkreślono.
Czytaj też:
Winni Kaczyński i Morawiecki. Warzecha ostro rozlicza PiSCzytaj też:
Co zrobić, by wygrać? Socjologowie sformułowali zalecenia dla PiS