Prezes PiS Jarosław Kaczyński stanął przed sejmową komisją śledczą ds. Pegasusa. Od początku przesłuchaniu towarzyszą duże emocje.
Wniosek o ukaranie Kaczyńskiego
Polityk stwierdził, że nie będzie mógł złożyć ślubowania w całości, zasłaniając się tajemnicą państwową. – Nie przyrzekam tego, że powiem wszystko, co wiem, bo bez pozwolenia ze strony premiera nie mogę tego zrobić – powiedział. W momencie, gdy przewodnicząca komisji doszła do fragmentu ślubowania, który brzmi "niczego nie ukrywając z tego, co jest mi wiadome", Kaczyński wskazał, że tego powiedzieć nie może "z tego względu, o którym mówiłem".
Po odmowie złożenia całości ślubowania komisja poddała pod głosowanie wniosek o ukaranie Kaczyńskiego. 6 posłów głosowało „za”, 5 przeciw, nikt nie wstrzymał się od głosu.
Prezes PiS skomentował całą sytuację, mówiąc, że komisja jest jedynie "przedsięwzięciem politycznym" mającym na celu stworzenie "rzeczywistości urojonej, która odnosiła się do tezy generalnej, że w Polsce jest dyktatura".
– Są ludzie, którzy pod wpływem mediów i pod wpływem powstania tego zjawiska, które w psychologii jest nazywane dysonansem poznawczym, nie są w stanie po prostu dokonać pewnej analizy. To są na ogół ludzie mający kłopoty z rozeznaniem rzeczywistości, którzy tego rodzaju przekaz przyjmują i sprawa Pegasusa jest właśnie częścią tego przekazu, ale ma też pewną specyficzną cechę – powiedział Kaczyński.
Kaczyński: To przedstawienie
Dalej prezes PiS mówił, że posiedzenia komisji to jedynie przedstawienie, które "rządząca koalicja próbuje zaprezentować społeczeństwu".
– Żeby po pierwsze odwrócić uwagę od swoich działań, niezwykle drastycznego łamania prawa, łamania konstytucji i działań, które po części są przynajmniej realizacją dyspozycji art. 127 KK, czyli zmiany ustroju siłą. Bo siła jest używana i to jest przestępstwo bardzo ciężkie. Z drugiej strony chce też pokazać, przynajmniej chce odwrócić uwagę od tego, że podczas kampanii wyborczej złożyła bardzo wiele obietnic, których po prostu nie wykonuje – powiedział.
Czytaj też:
"Co za wstyd", "amatorzy". Internet rozbawiony po początku posiedzenia komisji ds. PegasusaCzytaj też:
"Jedyna możliwa droga". Wspólna akcja Bodnara i Siemoniaka ws. Pegasusa