Prof. Żbikowski stwierdził, że wciąż nie wiadomo, czy udział Polaków wydających Żydów był większy, niż tych, którzy im pomagali. Jak dodał, inaczej było w tej kwestii w miastach, a inaczej na wsi. – Najwięcej Żydów uratowało się w dużych miastach. Najlepszą strategią ratowania się był jednak obóz koncentracyjny, a nie ukrywanie się i zdanie się na pomoc Polaków. Takich uratowanych było dużo mniej niż nam się wydawało. Minimum to jest 20 tysięcy, którzy się uratowali dzięki Polakom. Jednak dwukrotnie, lub trzykrotnie więcej przetrwało w obozach – tłumaczył.
Zdaniem prof. Żbikowskiego, o wiele więcej Żydów przetrwało w obozach, ponieważ były tam selekcje, a od października 1944 roku nie działały już komory gazowe. – Niemcy potrzebowali ludzi do pracy. Więcej Żydów przetrwało w obozach, niż w ukryciu. Nie mamy dokładny danych, ale te szacunki mówią o 22-25 tys. Żydów, którzy uratowali się dzięki Polakom – mówił.
– Możemy powiedzieć, że około 700 Polaków zginęło, bo pomagało Żydom. To minimum. Ta liczba może jednak przekraczać tysiąc osób. Polacy zostali albo zabici, albo skazani na karę śmierci – powiedział prof. Żbikowski.
Czytaj też:
Polska współodpowiedzialna za Holokaust? "Guardian" o wypowiedzi Morawieckiego