O nocnym pościgu poinformowała w poniedziałek rano Komenda Stołeczna Policji.
Nocny pościg pod Warszawą. Policja otworzyła ogień
Wszystko zaczęło się chwilę po północy. Wtedy to policjanci z Pruszkowa chcieli zatrzymać do kontroli samochód osobowy marki Peugeot.
"Mężczyzna uderzył jednak swoim autem w radiowóz, a następnie rozpoczął ucieczkę" – relacjonują służby.
Kierowca miał zatrzymać samochód na wysokości węzła Pruszków na A2. Chwilę później jednak gwałtownie ruszył, próbując potrącić policjanta. Wtedy drugi z mundurowych sięgnął po broń i oddał strzały w kierunku kół auta. Wtedy mężczyzna ponownie rozpoczął pościg. Ten zakończył się w Ożarowie, gdzie ścigane auto dachowało, a kierowca został ujęty przez funkcjonariuszy.
Kierowca Peugeota zatrzymany. 15-letnia pasażerka w szpitalu
Okazało się, że za kierownicą Peugeota siedział 24-latek, który wcześniej został objęty zakazem prowadzenia pojazdów. Mężczyzna był też notowany za posiadanie narkotyków. Badanie alkomatem nie wykazało, że był pod wpływem alkoholu. Mundurowi zdecydowali się jednak na pobranie krwi i zbadanie jej na obecność alkoholu i innych środków.
Autem, oprócz 24-latka, podróżowały dwie nastolatki. W wyniku oddanych w czasie akcji strzałów, ranna w udo została 15-latka. Dziewczyna trafiła do szpitala. Jej życiu nie zagraża niebezpieczeństwo. Druga pasażerka, 17-latka, została przekazana pod opiekę rodzicom. Zarówno jej, jak i kierowcy nic się nie stało.
Czynności w sprawie nocnych wydarzeń pod Warszawą prowadzone są pod nadzorem prokuratora.
Czytaj też:
Wyrzuciła noworodka na śmietnik. Porażające ustalenia śledczych ws. tragedii w GdyniCzytaj też:
Tragedia podczas protestu rolników. Nie żyje 36-latekCzytaj też:
"Moi rodzice są przerażeni". Hołownia reaguje na akcję rolników