Otósh przeciętny Polak spędza w necie średnio cztery godziny dziennie. Oznacza to więc, iż młody dynamiczny przedstawiciel pokolenia Z siedzi on-line tyle samo czasu, co wąsaty Janusz z Podkarpacia. To tym gorsza wiadomość, iż oboje zostawiają taki sam ślad węglowy, co w przypadku zoomera jest usprawiedliwione, iż korzysta z aplikacji zapewniających dostęp do dóbr kultury, a wąsaty janusz szuka nowszego poloneza na ropę, iżby zostawiać po sobie jeszcze większy ślad węglowy.
Okazuje się też, iż problem są social media. Podobno Polacy korzystają z nich coraz rzadziej. Martwi nas więc perspektywa, iż w końcu pewnego dnia na fejsiku zostanie tylko najwierniejsze grono millennialsów i boomerów, życzących sobie słonecznego dzionka i smacznej kawusi.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.