Wielomski: Z demokracji zostaje tylko fasada. Dojdzie cenzura w internecie

Wielomski: Z demokracji zostaje tylko fasada. Dojdzie cenzura w internecie

Dodano: 
Marine Le Pen, przewodnicząca francuskiego Zjednoczenia Narodowego
Marine Le Pen, przewodnicząca francuskiego Zjednoczenia Narodowego Źródło: PAP/EPA / IAN LANGSDON
Globalistyczny establishment jest w stanie trwogi. Dlatego podjął decyzję o administracyjno-sądowej likwidacji podmiotów politycznych, które mu się przeciwstawiają – mówi prof. Adam Wielomski, komentując niedopuszczenie do kandydowania Marine Le Pen.

Decyzją sądu Marine Le Pen nie będzie mogła wystartować w wyborach prezydenckich we Francji. Śledczy zarzucali Le Pen, że w latach 2004-2016 – gdy była europosłanką – kierowała akcją nielegalnego wykorzystywania pieniędzy unijnych, mianowicie jej asystenci, zamiast pracować w Strasburgu mieli pracować na rzecz Zjednoczenia Narodowego.

Komentując sprawę na kanale YouTube Do Rzeczy, prof. Adam Wielomski zwrócił uwagę, że liderka francuskiej opozycji została skazana w pierwszej instancji, a więc wyrok jest nieprawomocny.

Wariant francuski. Nieprawomocnie skazana Marine Le Pen nie może kandydować

– Co ciekawe, o ile cały wyrok jest nieprawomocny, o tyle sąd wprowadził zakaz kandydowania na urzędy publiczne. Osoba, która nie jest skazana, jest objęta częścią wyroku. To jest sytuacja nowa, do której reżim we Francji starannie się przygotował – powiedział Wielomski. – Kika dni temu zapadła decyzja ich odpowiednika trybunału konstytucyjnego, że sędzia ma prawo zakazać komuś kandydowania i pełnienia urzędów publicznych w pierwszej instancji, mimo że wyrok jest nieprawomocny – dodał.

– Mamy tu do czynienia nie tylko z końcem demokracji, ale też z końcem praworządności, o której permanentnie poucza nas Ursula von der Leyen, TSUE i Komisja Europejska. Nie ma tutaj nawet cienia praworządności – powiedział politolog, dodając, że w wariancie rumuńskim – pomijając treść – zachowano chociaż formę prawną, a w przypadku francuskim establishment francuski postąpił na zasadzie – zrobiliśmy to, "bo mogliśmy, i co nam zrobicie?".

Wielomski: Sędziowie w roli politycznych i ideologicznych aktywistów

Profesor tłumaczył działania francuskiego establishmentu tym, że jest on świadomy, że nie będzie utrzymać władzy, ograniczając się do procedur demokratycznych i bazując na poparciu "pelikanatu oglądającego różnego rodzaju mainstreamowe stacje telewizyjne". – Z demokracji zostaje tylko fasada. Esencja demokracji przenosi się z instytucji suwerennego narodu w kierunku ciał sądowych i sądowniczych, które uzurpują sobie prawo decydowania, kto może kandydować w wyborach, kto może przejść do drugiej tury i kto może zostać wybrany na głowę państwa. To w języku prawniczym nazywa się aktywizm sędziowski – sędziowie jako polityczni i ideologiczni aktywiści – powiedział Wielomski.

Demokracja walcząca

W dalszej części programu Wielomski zwrócił uwagę, że w Europie mamy do czynienia z tzw. demokracją walczącą.

– Demokracja jak się dowiedzieliśmy ma wrogów. Istota demokracji walczącej polega na tym, że demokraci uzurpują sobie prawo delegalizacji i likwidacji tych sił politycznych, które w ich przekonaniu zagrażają demokracji. Sytuacja jest w tej chwili taka, że istniejąca oligarchia nie jest w stanie utrzymać władzy za pomocą terroru medialnego – powiedział politolog.

– Tak się dziś dzieje – wielkie media – telewizyjne, radiowe, elektroniczne – tworzą fałszywą rzeczywistość. W tej wirtualnej rzeczywistości realne problemy nie są dostrzegane i omawiane. Są problemy trzecio i czwartorzędne, które są wygodne dla istniejącej elity politycznej. [...] W momencie, w którym te środki nie wystarczają, bo ludzie coraz bardziej czują, że coś jest nie tak, że elita rządząca i media mijają się z prawdą, spada zaufanie do tych mediów i może dość do sytuacji, w której osoby przez te media ostrzeliwane zaczną wzbudzać sympatię społeczną. Kiedy ludzie przestają wierzyć mediom, to automatycznie podchodzą z rezerwą do tego, co media ogłaszają jako prawdę i zaczynają podchodzić z sympatią do tych, których media zwalczają. Odnoszę wrażenie, że w tej chwili w Europie i w ogóle w świecie zachodnim taka sytuacja występuje. W Polsce w trochę mniejszym zakresie niż na Zachodzie – powiedział prof. Wielomski, podając przykłady USA, Rumunii i Francji.

– Widać, że kosmopolityczny, globalistyczny establishment jest w stanie trwogi. Dlatego podjął decyzję o administracyjno-sądowej likwidacji podmiotów politycznych, które mu się przeciwstawiają – wskazał Wielomski, dodając, że do obecnie stosowanych środków dojdą inne, jak m.in. rozszerzenie cenzury w internecie, o czym Ursula von der Leyen i Komisja Europejska mówią od dawna.

Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy z prof. Adamem Wielomskim na naszym kanale YouTube. Nasz gość był pytany m.in. o to, czy także w Polsce przygotowywane są podobne warianty, gdyby wybory prezydenckie wygrał nie ten kandydat co trzeba.

Czytaj też:
Wyrok na Le Pen. Lisicki: To był pretekst
Czytaj też:
Polityczne trzęsienie ziemi we Francji. Marine Le Pen zabrała głos po wyroku

Opracował: Grzegorz Grzymowicz
Źródło: DoRzeczy.pl
Czytaj także