Ambasador Izraela wezwany do MSZ

Ambasador Izraela wezwany do MSZ

Dodano: 
Jakow Liwne, ambasador Izraela w Polsce
Jakow Liwne, ambasador Izraela w Polsce Źródło:PAP / Adam Warżawa
Ambasador Izraela w Polsce Jacov Livne został wezwany do Ministerstwa Spraw Zagranicznych. To reakcja na śmierć polskiego wolontariusza w izraelskim ostrzale w Strefie Gazy.

Informację o wezwaniu izraelskiego dyplomaty przekazał w czwartek wiceminister spraw zagranicznych Andrzej Szejna. Do spotkania ma dojść w piątek o godzinie 10.00. To właśnie Szejna ma odbyć rozmowę z ambasadorem Izraela.

Burza wokół ambasadora Izraela. "Więcej pokory"

Jacov Livne szczególne oburzenie opinii publicznej w Polsce wywołał swoimi wypowiedziami po ataku, w którym m.in. zarzucał Polakom antysemityzm. Jego pierwszy wpis w takim tonie spotkał się z reakcją szefa polskiej dyplomacji Radosława Sikorskiego.

– Bezstronni cywile zostali zaatakowani i zabici w operacji, do której przyznała się już armia izraelska. (...) Panu ambasadorowi radziłbym więcej umiaru i pokory. To jest czas dla niego raczej na przepraszanie, a nie na nakręcanie emocji – ocenił.

– Jeśli prawdą jest to, co pisze prasa izraelska, że świadomie zaatakowano konwój humanitarny, sądząc, że mógł tam być jeden terrorysta, który nie stanowił bezpośredniego zagrożenia dla większej grupy osób, być może była gotowość do poświęcenia siedmiu szlachetnych, Bogu ducha winnych cywili po to, żeby zabić jednego terrorystę, to ja nie znam systemu etycznego, w którym to jest uzasadnione – powiedział Sikorski.

– Za to Izrael powinien przeprosić i wypłacić odszkodowanie, jeśli takie są fakty, które jeszcze ustalamy – zaznaczył szef MSZ.

Śmierć Polaka w Strefie Gazy

W poniedziałek wielkanocny rakieta Izraela spadła na konwój, którym poruszali się wolontariusze organizacji humanitarnej World Central Kitchen (WCK), dostarczający żywność do Strefy Gazy. Zginęło siedem osób, w tym Polak – Damian Soból.

Organizacja przekazała w oświadczeniu wydanym po tragedii, że wolontariusze poruszali się samochodami opancerzonymi i oznakowanymi logo WCK. Mimo to konwój został zaatakowany z powietrza podczas wyjazdu z magazynu Deir al-Balah, gdzie zespół wyładował ponad 100 ton humanitarnej pomocy żywnościowej przywiezionej drogą morską do Gazy.

Czytaj też:
"Nie mam żadnych wątpliwości". Prezydent zabrał głos po śmierci Polaka w Strefie Gazy
Czytaj też:
"Wykazuje duże braki wiedzy". Szydło zwróciła się do ambasadora Izraela z nietypową propozycją
Czytaj też:
"Nie akceptuję". Tusk o skandalicznym zachowaniu ambasadora Izraela

Opracowała: Anna Skalska
Źródło: Interia.pl
Czytaj także