Kołodziejczak grzmi na rolników: Nie zamierzam rozmawiać z szantażystami

Kołodziejczak grzmi na rolników: Nie zamierzam rozmawiać z szantażystami

Dodano: 
Wiceminister rolnictwa i rozwoju wsi Michał Kołodziejczak na konferencji prasowej w siedzibie resortu w Warszawie
Wiceminister rolnictwa i rozwoju wsi Michał Kołodziejczak na konferencji prasowej w siedzibie resortu w Warszawie Źródło:PAP / Szymon Pulcyn
Kołodziejczak poinformował, że nie będzie rozmawiał z rolnikami protestującymi w ministerstwie.

Przedstawiciele organizacji rolniczych, którzy we wtorek wzięli udział w rozmowach z kierownictwem MRiRW, ogłosili 48-godzinny strajk okupacyjny i pozostają w siedzibie resortu.

Kołodziejczak o protestujących rolnikach: Uprawiają politykę w formie szantażu

W rozmowie z Polsat News wiceminister rolnictwa i rozwoju wsi Michał Kołodziejczak został zapytany o możliwe rozmowy z protestującymi rolnikami. – Nie zamierzam rozmawiać z tymi, którzy w formie szantażu chcą uprawiać politykę i wystawiać swoje żądania. Dzisiaj taka forma szantażowania przez okupację po pierwsze jest niepotrzebna, a po drugie – według mnie – ma podłoże polityczne – ocenił polityk.

Tym samym jednoznacznie oświadczył, że nie zamierza spotkać się z osobami protestującymi w Ministerstwie Rolnictwa. – Mówię tylko za siebie – odparł, dopytywany, czy rozmawiać z protestującymi będą premier Donald Tusk lub minister Czesław Siekierski.

– Nie zamierzam brać udziału w takich rozmowach i nie będę też nikogo do takich rozmów zachęcał. Resort jest otwarty, umawiamy się na spotkania, a wchodzenie i tworzenie okupacji to nie jest poważne – dodawał.

Kołodziejczak zaznaczał, że część protestujących rolników "nie chce dać się przekonać". – Ja mogę tylko zapytać, gdzie byli, kiedy był wprowadzany Zielony Ład, kiedy w 2019 roku rząd PiS to wszystko przyklepywał? Gdzie byli, kiedy komisarz Wojciechowski zachwalał Zielony Ład? – pytał polityk. – Te zapisy, które budzą największe wątpliwości – będziemy się nimi zajmować – zapewniał.

Strajk okupacyjny rolników

Rolnicy, którzy w marcu w Jasionce podpisywali porozumienie z ministrem rolnictwa Czesławem Siekierskim i wiceministrem Michałem Kołodziejczakiem, przyjechali we wtorek do Warszawy, by egzekwować uzgodnienia, które miały być realizowane od 1 kwietnia.

Dokument przewiduje m.in., że minister rolnictwa ma zwrócić się do premiera Donalda Tuska z wnioskiem o wstrzymanie tranzytu przez terytorium Polski objętych embargiem produktów rolnych z Ukrainy.

W gmachu resortu miało zabarykadować się 12 osób. Zapowiadają, że spędzą tam 48 godzin. Na miejsce ma wkrótce przyjechać więcej rolników. – Zostaliśmy potraktowani bardzo brzydko, bo nie przyjechał pan premier. Myślę, że się zreflektuje i przyjedzie – powiedział w Polsat News jeden z protestujących.

We wtorek przed północą komunikat o rozmowach z rolnikami wydało ministerstwo. Według MRiRW "przyjęte uzgodnienia w Jasionce w znaczącym zakresie zostały zrealizowane".

Czytaj też:
Karpiński zachowa immunitet. Prokuratura rezygnuje
Czytaj też:
"Nie akceptuję". Tusk o skandalicznym zachowaniu ambasadora Izraela

Źródło: Polsat News
Czytaj także