Marsz odbył się ku czci wielkiego kata Polaków Romana Szuchewycza w przeddzień rocznicy jego śmierci. Organizatorzy i uczestnicy wydarzenia chcieli zaakcentować ukraińskość miasta Lwowa oraz wyrazić sprzeciw wobec polskiej ustawy o Instytucie Pamięci Narodowej.
Na marszu pojawiły się antypolskie hasła. „Lwów nie dla polskich panów”, „Pamiętajcie obcy tu rządzą Ukraińcy”, „Kim jesteśmy? Ukraińcami! Czego chcemy? Siły!”, „Nasza ziemia – nasi bohaterowie” – skandowali Ukraińcy biorący udział w manifestacji.
"Lwów jest banderowskim miastem"
Odnosząc się do niesionego na wielkim transparencie hasła „Lwów nie dla polskich panów” przedstawiciel Korpusu Narodowego Swiatosław Siryj mówił: "Jest to hasło związane ze skandaliczną ustawą, która została przyjęta w Polsce. (...) Nie występujemy przeciwko narodowi polskiemu, ale jesteśmy przeciwni populistycznym władzom Polski, które przyjęły tę skandaliczną ustawę. Dlatego wyszliśmy dziś na ulice, by pokazać, że Lwów jest miastem banderowskim i nikt nie będzie nam mówił, kogo mamy czcić". Jego wypowiedź cytuje portal "Zaxid.net".
Na wczorajsze wydarzenie, jego uczestnicy przynieśli wiele czerwono-czarnych i ukraińskich flag.
Czytaj też:
"Lwów nie dla polskich panów". Ukraińscy nacjonaliści uczczą pamieć kata Polaków