We wtorek w Brukseli przedstawiciele państw członkowskich Unii Europejskiej przyjęli kolejne dokumenty dotyczące reformy wspólnego systemu azylowego. UE pracuje nad tym, by osoby ubiegające się o azyl były traktowane jednakowo w całej Europie. Tylko dwa państwa zagłosowały przeciwko każdemu z 10 rozporządzeń wchodzących w skład paktu migracyjnego. To Polska i Węgry. Słowacja zagłosowała ponadto przeciwko "obowiązkowej solidarności", a Czechy, Austria i Malta się wstrzymały.
Pakt migracyjny zakłada, że kraje członkowskie Unii Europejskiej będą miały wybór między zgodą na relokację i przyjęcie migrantów a wpłatą do budżetu UE tzw. składki solidarnościowej. Wcześniej pakt został przyjęty przez Parlament Europejski (europosłowie z PO, PSL i PiS głosowali wówczas przeciwko paktowi).
Tusk: Polska będzie beneficjentem paktu migracyjnego
– Minister reprezentujący mój rząd głosował przeciw przyjęciu paktu migracyjnego. Od początku stanowisko Polski było tutaj jasne. Pakt migracyjny w tym kształcie został wynegocjowany jeszcze za rządów Mateusza Morawieckiego – powiedział podczas konferencji prasowej premier Donald Tusk.
– Polska będzie beneficjentem paktu migracyjnego. Nie będziemy za nic płacić, nie będziemy musieli przyjmować żadnych migrantów z innych kierunków, Unia Europejska nie narzuci nam żadnych kwot migrantów. Natomiast Polska będzie skutecznie egzekwowała wsparcie finansowe ze strony UE w związku z tym, że stała się państwem goszczącym setki tysięcy migrantów, głównie z Ukrainy – oświadczył szef rządu. – Udało nam się uzyskać takie zapisy w pakcie migracyjnym, które czynią go dużo mniej groźnym w konsekwencji niż na początku. Twardo domagaliśmy się zablokowania paktu migracyjnego. Byliśmy w mniejszości, ale polski rząd głosował przeciwko paktowi migracyjnemu – zaznaczył.
Czytaj też:
Błaszczak ostrzega: To zasłona dymna przed wyborami do PECzytaj też:
Morawiecki: Rząd musi to zaskarżyć do TSUE