– Bardzo często ludzie mówią nam: po co nam Polska? Unia Europejska jest najważniejsza. Przecież państwo wiecie, że bywają takie głosy. To niech sobie ci wszyscy przypomną te 123 lata zaborów. Jak Polska wtedy, pod koniec osiemnastego wieku swoją niepodległość straciła i zniknęła z mapy. Też byli tacy, którzy mówili: a może to lepiej, swary się wreszcie skończą, te rokosze, te wszystkie insurekcje, wojny, awantury, konfederacje, wreszcie będzie święty spokój – mówił kilka dni temu prezydent Andrzej Duda.
Te słowa zaniepokoiły eurodeputowanych z Platformy Obywatelskiej, którzy podejrzewają, że Prawu i Sprawiedliwości może zależeć na wyprowadzeniu Polski z Unii Europejskiej. Politycy podkreślili, że Unia nie jest zaborcą, tylko "wspólnotą demokratycznych państw. Jest też wielką szansą na bezpieczny i pomyślny rozwój naszej Ojczyzny, o czym marzyły pokolenia Polaków".
Polexit?
Eurodeputowani podkreślili, że Polska jest największym beneficjentem unijnego budżetu oraz że nadal pozostaje w pełni suwerennym państwem.
"Pomijanie tych oczywistych faktów przez głowę państwa polskiego jest głęboko sprzeczne z polską racją stanu. Kłamliwa i nieodpowiedzialna wypowiedź Prezydenta wynika więc albo z kompromitującego braku elementarnej wiedzy, albo – co gorsza – stanowi element świadomej kampanii dezinformacyjnej, mającej na celu zohydzenie i oczernienie UE w oczach Polaków. Może też świadczyć o przygotowywaniu polskiego społeczeństwa do podjęcia przez obecną władzę decyzji o wyjściu Polski z Unii Europejskiej" – przekonują.
Politycy Platformy zapewnili, że przeciwstawią się wszelkim próbom podważania zaufania Polaków do Unii Europejskiej.
Czytaj też:
"Kraśko karci prezydenta Dudę". TOK FM usuwa swój wpis
Czytaj też:
Prezydent ostro o materiale TVN. "Ubaw i żenada"