Kontrowersyjny pomysł resortu Bodnara. Chodzi o testamenty

Kontrowersyjny pomysł resortu Bodnara. Chodzi o testamenty

Dodano: 
Adam Bodnar, minister sprawiedliwości i prokurator generalny
Adam Bodnar, minister sprawiedliwości i prokurator generalny Źródło:PAP / Paweł Supernak
Ministerstwo Sprawiedliwości pracuje nad wprowadzeniem nowej formy testamentu, czyli testamentu audiowizualnego.

Pod koniec marca w wykazie prac legislacyjnych i programowych Rady Ministrów opublikowano propozycje zmian w zakresie. wprowadzenia nowej formy sporządzenia ostatniej woli – testamentu ustnego-audiowizualnego.

Testament ustny-audiowizualny ma być zaliczany do szczególnej formy wyrażenia ostatniej woli. Do jego sporządzenia nie będzie wymagana obecność świadków – opisuje Interia. Ministerstwo Sprawiedliwości podkreśla, że propozycja jest na początkowym etapie i treść projektowanych przepisów może ulec znacznej zmianie.

Nowa forma sporządzenia testamentu miałaby być "utrwalona za pomocą urządzenia rejestrującego obraz i dźwięk na trwałym nośniku informacji, umożliwiającym ich odtworzenie".

"Zaznaczenia wymaga, że projekt znajduje się na wstępnym etapie jego rozpatrywania i treść przepisów – w wyniku uwag zgłaszanych na dalszych etapach – może ulec znacznej zmianie w stosunku do treści obecnej" – podkreślił rzecznik prasowy resortu Adama Bodnara.

Testament w szafie pancernej

W opisie projektu czytamy: "postęp technologiczny spowodował, że możliwe stało się sporządzanie testamentów ustnych za pomocą urządzeń audiowizualnych, takich jak nagrania wideo lub głosu spadkodawcy". Zauważono, że z uwagi na "ryzyko sfałszowania tego typu testamentów, na przykład za pomocą sztucznej inteligencji (...) nie będzie (on – red.) zaliczany do formy zwykłej, a szczególnej". Dodano również, że "sąd zbada stan świadomości i swobody testatora w chwili testowania".

"Pojęcie trwałego nośnika jest zdefiniowane w ustawach szczególnych, a sądy powinny móc elastycznie określać, na czym polegało zarejestrowanie obrazu i dźwięku w danym przypadku. (...) Spadkodawca w oświadczeniu powinien podać miejsce i datę sporządzenia testamentu. Nie będzie zaś konieczna obecność świadków" – czytamy. Taki nośnik miałby być przechowywany w szafie pancernej sądu.

Opinie ekspertów

Interia o opinię poprosiła dra Radosława Wiśniewskiego, adwokata w kancelarii Wardyński i Wspólnicy sp.k. – W mojej ocenie w całej inicjatywie wprowadzenia testamentu audiowizualnego, poza ogólnikami dotyczącymi postępującej cyfryzacji i zagrożeniem nagłej śmierci, nie przedstawiono żadnej konkretnej ratio legis (cel danego przepisu prawnego – red.) takiej propozycji – podkreślił mec. Wiśniewski. – Ja również nie jestem w stanie zidentyfikować rzeczywistych korzyści i powodów, dla których warto byłoby rozważać tego rodzaju inicjatywę, wobec zagrożeń, jakie wiążą się z tego rodzaju nową formą testamentu – dodał.

Z kolei Michał Sankowski, adwokat w Sankowski Kancelaria Adwokacka, podkreśla, że "taka forma testamentu może być polem do nadużyć". – Wątpliwości budzi brak zapewnienia spadkodawcy swobody w podejmowaniu decyzji co do swojego rozrządzenia na wypadek śmierci. Jeżeli bowiem osoba będąca beneficjentem takiego testamentu jest jednocześnie osobą rejestrującą obraz i dźwięk, łatwo wyobrazić sobie pielgrzymki krewnych do spadkodawcy znajdującego się na łożu śmierci, chcących za pomocą np. telefonów komórkowych nagrać korzystne dla siebie oświadczenie testamentowe – powiedział.

Czytaj też:
"Poważny błąd". Bodnar znalazł się w ogniu krytyki ze strony PO
Czytaj też:
Znana aktorka spisała testament. "Przeżyłam w zgodzie ze sobą swoje życie"

Źródło: Interia.pl
Czytaj także