W nocy 1 czerwca rosyjskie wojska przeprowadziły zmasowany atak rakietowo-powietrzny na obiekty infrastruktury krytycznej w różnych regionach Ukrainy. Rosjanie atakowali przy użyciu rakiet powietrznych, morskich i lądowych, a także bezzałogowych statków powietrznych typu Shahed. Zaatakowano obiekty energetyczne w obwodach iwanofrankowskim, dniepropietrowskim, kirowogradzkim, donieckim i zaporoskim. Eksplozje słychać było zwłaszcza w Zaporożu i Winnicy.
Według Sił Powietrznych Sił Zbrojnych Ukrainy Rosjanie wystrzelili łącznie 53 rakiety różnych typów i 47 dronów szturmowych. Zestrzelono 81 celów powietrznych.
– Rosyjscy terroryści nie rezygnują z zamiaru zniszczenia sektora paliwowo-energetycznego kraju. Siły Powietrzne i Siły Obronne Ukrainy robią wszystko, co w ich mocy, aby uniemożliwić wrogowi osiągnięcie jego celów na każdym odcinku frontu – zauważył dowódca PS Mykoła Oleschuk, dziękując jednostkom za ich pracę.
Polska podrywa myśliwce
W związku z aktywnością wojsk rosyjskich na Ukrainie, polskie Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych uruchomiło wszystkie procedury konieczne do zapewnienia bezpieczeństwa państwa. Poderwano polskie i sojusznicze myśliwce. Po kilku godzinach sytuacja ulegał poprawie na tyle, że samoloty powróciły do swoich baz.
"Obecnie, ze względu na zmniejszenie poziomu zagrożenia uderzeniami rakietowymi rosyjskiego lotnictwa na terytorium Ukrainy, operowanie polskiego i sojuszniczego lotnictwa w polskiej przestrzeni powietrznej zostało zakończone, a uruchomione siły i środki powróciły do standardowej działalności operacyjnej" – czytamy w komunikacie DO RSZ.
"Wojsko Polskie na bieżąco monitoruje sytuację na terytorium Ukrainy i pozostaje w stałej gotowości do zapewnienia bezpieczeństwa polskiej przestrzeni powietrznej" – dodano.
Czytaj też:
Orban: To przybliża Europę do zniszczeniaCzytaj też:
USA wstrzymują dostawy części broni na Ukrainę