Trwa burza po publikacji dot. zatrzymania żołnierzy, który chronią granicę z Białorusią. Coraz głośniej wybrzmiewają głosy domagające się dymisji szefa MON Władysława Kosiniaka-Kamysza. Przypomnijmy, że do incydentu doszło na przełomie marca i kwietnia w okolicy miejscowości Dubicze Cerkiewne. Wtedy to służący na granicy polsko-białoruskiej żołnierze mieli oddać strzały ostrzegawcze w kierunku zmierzających w ich kierunku grup migrantów: najpierw w powietrze, później w ziemię, następnie pod nogi przybyszów. Zatrzymani żołnierze, którzy przebywają już na wolności, są oskarżeni o "przekroczenie uprawnień" i "narażenie życia oraz zdrowia innych osób". Decyzją prokuratora zostali również zawieszeni w czynnościach służbowych i oddani pod dozór przełożonego wojskowego. Koledzy z jednostki aresztowanych żołnierzy zorganizowali zrzutkę na prawników.
Decyzją premiera Donalda Tuska nadzór nad śledztwem ws. żołnierzy ma objąć nieuznawany Prokurator Krajowy, Dariusz Korneluk. "Prokuratura Okręgowa w Warszawie zleci opinię kryminalistyczną nagrania Straży Granicznej z kamer, które zarejestrowały zajście- film ma zostać przetworzony na obraz 3D" – podała "Rzeczpospolita".
3D ma pokazać prawdę
– Pozwoli nam to otworzyć dokładny przebieg zdarzenia – przekazała prok. Anna Adamiak, rzecznik Prokuratora Generalnego. Chodzi o odległości między żołnierzami a migrantami, widoczności, kąt nachylenia broni żołnierzy i zachowania migrantów, Ma to pozwolić zweryfikować zeznania o nadużycie uprawnień dwóch żołnierzy, że strzelali w ziemię.
Wizualizacja obrazu w 3D pokaże m.in. obraz z poziomu wzroku strzelających żołnierzy. – Odległość i punkt widzenia ma kluczowe znaczenie dla tego czy strzelali "pod nogi", czy wyżej – tłumaczy jeden z funkcjonariuszy.
Czytaj też:
Kandydat Tuska zagrał w "Zielonej granicy". "Jestem z tego dumny"Czytaj też:
Duża zmiana dla policjantów przy granicy. Będą mogli mieć broń