W poniedziałek pojawiła się informacja, że Państwowa Komisja Wyborcza zwróciła się do Kancelarii Prezesa Rady Ministrów o informacje dotyczące zawiadomień skierowanych do prokuratury po przeprowadzonych audytach instytucji publicznych. Chodzi o rzekome naruszenia Kodeksu wyborczego, które mogłyby skutkować odrzuceniem sprawozdania finansowego komitetu wyborczego. Pismo w tej sprawie przesłano do KPRM 12 lipca.
KPRM odpowiedziała na pismo PKW
Jak wynika z poniedziałkowego komunikatu Kancelarii Premiera, odpowiedź na pismo została przekazana PKW już w ubiegły piątek, tj. 26 lipca. Szef KPRM Jan Grabiec podkreślił, że chodzi o "kilkadziesiąt stron danych, informacji, dowodów, fotografii zebranych przez ministerstwa w ostatnich miesiącach".
– Samo pismo przewodnie, które zawiera wyliczenie naruszeń kodeksu wyborczego ma ponad 20 stron. Do tego jest dołączone 16 załączników wielostronicowych – poinformował.
Co KPRM zarzuca politykom PiS?
"Informacje przekazane PKW przez KPRM nie ograniczają się jedynie do spraw kierowanych do prokuratury w wyniku podejrzenia naruszenia przepisów Kodeksu wyborczego. Mają także na celu przedstawienie PKW wszelkich ustaleń, dotyczących możliwych naruszeń i nieprawidłowości związanych z dysponowaniem majątkiem publicznym, uzyskanych podczas kontroli i audytów w ramach ministerstw oraz jednostek podległych i nadzorowanych przez Prezesa Rady Ministrów oraz poszczególnych ministrów. Przekazane informacje mogą być istotne dla należytego badania przez PKW sprawozdań finansowych komitetów wyborczych" – uważa KPRM.
Wśród wskazanych przez Kancelarię przykładów wymagających oceny PKW znalazły się m.in. działania prowadzone przez byłe kierownictwo Ministerstwa Sprawiedliwości w ramach Funduszu Sprawiedliwości. "Środki z funduszu były bowiem traktowane jako sposób na realizację celów wyborczych i wsparcie kampanii politycznych ówczesnego kierownictwa ministerstwa" – czytamy. KPRM wskazuje tu także na wydatki na promocję programu "800 Plus" oraz działań Naukowej i Akademickiej Sieci Komputerowej (NASK), która miała przygotowywać raporty na temat "wiarygodności Prawa i Sprawiedliwości". "Raporty te były finansowane ze środków publicznych na rzecz konkretnej partii politycznej" – wskazuje Kancelaria Prezesa Rady Ministrów.
Czytaj też:
Zwrot ws. subwencji dla PiS. Media dotarły do analizy PKWCzytaj też:
Bodnar nie odpuści PiS. "Chce odnieść sukces"