Rywalizacja w populizmie ma to do siebie, że trudno ją zakończyć. Dotyczy to także rywalizacji na skromność, a raczej na dziadostwo, rozpoczętej deklaracją Jarosława Kaczyńskiego.
Populizm to przyjmowanie rozwiązań lub głoszenie pomysłów, co do których skutków ich autor wie, że będą złe dla państwa i wspólnoty, ale forsuje je mimo to tylko dlatego, że przynoszą mu bieżącą polityczną korzyść – podobają się grupie wyborców. Ludzie niezajmujący się bliżej polityką nie muszą sobie zdawać sprawy ze skutków danego rozwiązania. Od odpowiedzialności rządzących zależy, czy – mając wiedzę większą niż przeciętny wyborca – będą je wprowadzali, czy nie.
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.