To dzięki niej uchroniłem się od masy nieszczęść, które czyhają na białego człowieka w gorącej strefie międzyzwrotnikowej. Na jej fundamentach wyrosła medycyna podróży. Swego czasu obawy budziły tylko choroby tropikalne, przede wszystkim malaria, ale od lat 70. XX w. lekarze zdali sobie sprawę, że środki profilaktyczne należy rozważać indywidualnie, w zależności od charakteru podróży i lokalizacji geograficznej. W ostatnich latach dyscyplina ta uległa dalszej ewolucji i zaczęła uwzględniać także ryzyko związane z chorobami niezakaźnymi lub zdarzeniami niepożądanymi
Medycyna podróży to przede wszystkim profilaktyka: ochrona zdrowia przed możliwymi epidemiami infekcji lub niepewną sytuacją sanitarną w odwiedzanych krajach. Z jednej strony ryzyko można zminimalizować dzięki odpowiednim środkom ostrożności, profilaktyce i szczepieniom przed wyjazdem. Z drugiej zaś – szybkie rozpoznanie i leczenie importowanej choroby ma kluczowe znaczenie w zapobieżeniu przenoszenia się choroby na inne osoby i uniknięciu poważnego problemu zdrowia publicznego.
Zostań współwłaścicielem Do Rzeczy S.A.
Wolność słowa ma wartość – także giełdową!
Czas na inwestycję mija 31 maja – kup akcje już dziś.
Szczegóły:
dorzeczy.pl/gielda
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.