Sebastian M. dostał "złotą wizę". MSZ reaguje

Sebastian M. dostał "złotą wizę". MSZ reaguje

Dodano: 
Rozbite BMW w miejscu wypadku na autostradzie A1
Rozbite BMW w miejscu wypadku na autostradzie A1 Źródło: Policja
Sprawca tragicznego wypadku na autostradzie A1 Sebastian M. dostał status rezydenta w Zjednoczonych Emiratach Arabskich, zwany "złotą wizą".

Tragiczny wypadek na A1, w którym zginęła trzyosobowa rodzina, wracająca z wakacji, wstrząsnął całą Polską. Do zdarzenia doszło 16 września 2023 r. po godz. 19:00 na wysokości Sierosławia (powiat piotrkowski, województwo łódzkie).

Sprawca zbiegł do Zjednoczonych Emiratów Arabskich, gdzie po kilku tygodniach trafił do aresztu. Na początku lutego 2024 r. poinformowano, że został z niego zwolniony. Informację tę potwierdziła polska prokuratura.

"Złota wiza" dla Sebastiana M.

"Gazeta Wyborcza" podała nieoficjalnie, że 33-letni Sebastian M., który swoim BMW zabił trzyosobową rodzinę, dostał status rezydenta (tzw. złota wiza) w Zjednoczonych Emiratach Arabskich. Zwrócono mu także kaucję, którą wcześniej musiał wpłacić.

"Formalnie procedurę ekstradycyjną M. prowadzi Prokuratura Generalna. Na pewno wiemy, że jest ona poinformowana o sprawie złotej wizy, a Ministerstwo Spraw Zagranicznych, Radosław Sikorski, osobiście się w nią zaangażował. Źródła w Prokuraturze Generalnej mówią, że przedstawiciel Polski w ZEA (funkcję ambasadora pełni tam chargé d’affair) wystosował do emirackiego resortu spraw zagranicznych notę z pytaniem. Polskie MSZ nie zna jeszcze odpowiedzi" – relacjonowała "GW".

– Wysłaliśmy pytanie do placówki w Zjednoczonych Emiratach Arabskich, ale nie dostaliśmy w tej sprawie jeszcze odpowiedzi – przekazał w rozmowie z Interią rzecznik prasowy Ministerstwa Spraw Zagranicznych Paweł Wroński.

O sprawę zapytano także rzecznik prokuratora generalnego. – Taka nieoficjalna informacja do nas dotarła i podjęliśmy działania, aby to sprawdzić, co robimy od jakiegoś czasu i żadnego potwierdzenia nie mamy – oznajmiła prok. Anna Adamiak. – Poczuliśmy się w obowiązku, żeby tę okoliczność sprawdzić, bo nie mamy pełnej wiedzy z ZEA, ale absolutnie nie mamy potwierdzenia – podkreśliła.

Opracował: Dawid Sieńkowski
Źródło: Gazeta Wyborcza / Interia
Czytaj także