"Szastał kasą, a pensji nie płacił". Mieszkańcy Tenczynka o Palikocie

"Szastał kasą, a pensji nie płacił". Mieszkańcy Tenczynka o Palikocie

Dodano: 
Były poseł Janusz Palikot (P) doprowadzany przez funkcjonariuszy CBA do Dolnośląskiego Wydziału Zamiejscowego Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji we Wrocławiu
Były poseł Janusz Palikot (P) doprowadzany przez funkcjonariuszy CBA do Dolnośląskiego Wydziału Zamiejscowego Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji we Wrocławiu Źródło: PAP / Maciej Kulczyński
W mediach szastał kasą na lewo i prawo, a nie płacił pensji – tak o Januszu Palikocie mówi jeden z mieszkańców Tenczynka.

Janusz Palikot jest podejrzany o oszukanie kilku tysięcy osób na przeszło 70 mln zł. Został aresztowany warunkowo na dwa miesiące. Jeśli do końca października wpłaci kaucję w wysokości miliona złotych, będzie mógł od razu wyjść na wolność.

Tu w Tenczynku to ludzie sobie, a Palikot sobie. Nie dbał o relacje z mieszkańcami, zresztą zostawił po sobie złą sławę. W mediach szastał kasą na lewo i prawo, a córka sąsiadki w maju się musiała zwolnić, bo nie płacił pensji. Miała małe dziecko i na taką niepewność nie mogła sobie pozwolić – opowiedział "Gazecie Wyborczej" pan Adam, mieszkaniec Tenczynka. To tam Palikot uruchomił browar, który po zatrzymaniu biznesmena przez CBA jest zamknięty. Tenczynek to wieś położona w województwie małopolskim, w gminie Krzeszowice.

Obietnice bez pokrycia

Pracownicy browaru miesiącami narzekali na to, że nie dostają wypłat. Jako jeden z pierwszych alarmował o tym aktyeista miejski Jan Śpiewak. "Biznesmen nie opłacał tych, którzy pracowali na umowach typu B2B, jak i pełnoprawnych etatowych umowach o pracę. Nie płacił ZUS-u, nie przelewał pieniędzy na Pracownicze Plany Kapitałowe. Dług, jak podlicza Państwowa Inspekcja Pracy, wynosił niemal 2,3 miliona złotych" – opisuje "GW".

Rok temu pracownicy Browaru Tenczynek otrzymali maila, w którym obiecano spłatę wszystkich zaległych zobowiązań do 25 września 2023 r. Tak się nie stało. "Palikot zamiast spłaty wszystkich obiecanych pracownikom zobowiązań, uregulował jedynie procent z nich, ok. 220 tysięcy. Na pozostałe dwa miliony pracownicy biznesów z Tenczynka nadal czekają" – czytamy.

– W realizacji pozostały nakazy na łączną kwotę 2 072 714,06 złotych — przekazała Anna Majerek z okręgowej inspekcji pracy w Krakowie. Podano, że między 2023 a 2024 rokiem inspektorzy pracy wizytowali Manufakturę Piwa, Wódki i Wina (największą spółkę Janusza Palikota) oraz Centrum Usług Wspólnych Tenczynek Spółka z o.o. cztery razy. Każdorazowo kontrole te dotyczyły nieprawidłowości w wypłacie wynagrodzeń i innych świadczeń. Ponadto sprawdzano, czy firma wywiązuje się z wydanych nakazów spłaty długów wobec pracowników. Inspektorzy w trakcie kolejnych kontroli potwierdzali, że do spłaty nie dochodzi. Zgłosili sprawę do sądu.

Czytaj też:
Ksiądz podczas mszy mówił o Palikocie. Jest nagranie i reakcja proboszcza
Czytaj też:
Gdyby Palikot był z PiS

Źródło: krakow.wyborcza.pl
Czytaj także