Według informacji, do których jako pierwszy dotarł Onet partię mają opuścić Magdalena Biejat, Joanna Wicha, Dorota Olko i Anna Górska. Później okazało się, że ugrupowanie opuszcza także Daria Gosek-Popiołek. Parlamentarzystki chcą pozostać w klubie Lewicy i mieć choćby pośredni wpływ na politykę rządu.
Podczas czwartkowej konferencji prasowej informację potwierdziła Magdalena Biejat.
– Podjęliśmy decyzję o opuszczeniu partii Razem. Dyskusja i referendum pokazały, jak głęboko jesteśmy podzieleni (...) Jest jasne, że Adrian Zandberg i część parlamentarzystów Razem chcą opuścić klub Lewicy i przejść do ław opozycji. Ta decyzja właściwie już zapadła. Nadchodzący kongres ma ją przypieczętować. Nie chcemy brać udziału w szukaniu wymówek do podjęcia tej decyzji. Nie chcemy pogrążać się w wewnętrznych sporach i konfliktach – powiedziała.
Rozpad klubu?
Decyzja o opuszczeniu Razem ma być podyktowana niepewną przyszłością klubu parlamentarnego Lewica. W kuluarach mówi się o tym, że może on rozpaść się z powodu napięć dotyczących polityki rządu Donalda Tuska.
Poseł partii Razem Marcelina Zawisza zapytana w Polsat News, "czy Lewicy grozi trzęsienie ziemi?", odpowiedziała, że nie chce tego komentować. Dodała, że decyzja zapadnie na kongresie partii Razem, który odbędzie się w najbliższy weekend.
– Nie ukrywam tego, że jestem zwolenniczką wyjścia z klubu (Lewicy – red.), ze względu na tę trudną sytuację, w której się znajdujemy. Uważam, że to będzie zdrowe dla nas jako dla organizacji, ale również to będzie dobre z perspektywy dalszej współpracy z Nową Lewicą – argumentowała.
Jak dodała, "sytuacja, w której my krytykujemy działania rządu, w którym oni są i jednocześnie jesteśmy w jednym klubie, jest po prostu głęboko niezdrowa".
Napięcie w Lewicy
Przypomnijmy, że obecnie klub Lewicy współtworzą Nowa Lewica, PPS, Razem i Unia Pracy. Napięcie na Lewicy rośnie już od kilku tygodni. Na początku października Włodzimierz Czarzasty odnosząc się do wciąż nierozstrzygniętej sytuacji, stwierdził: "W tej chwili widać, że musi dojść do przesilenia decyzyjnego co do przyszłości w Partii Razem. Muszą się zdecydować, czy chcą głosować za budżetem, czy nie chcą. Czy są w koalicji, czy przeciwko tej koalicji".
Także zdaniem szefowej klubu Lewicy Anny Marii Żukowskiej sytuacja wymaga szybkiego rozstrzygnięcia. – Adrian Zandberg nie był w koalicji rządzącej, bo do niej nie wszedł. Tego stanu nie da się oczywiście utrzymać na dłuższą metę, bo ten klub robi się coraz mniej sterowny – powiedziała na antenie RMF FM.
Czytaj też:
Nagranie z Zalewską i Scheuring-Wielgus podbija internet. Lawina komentarzyCzytaj też:
Wipler: Czarnek będzie kandydatem PiS na prezydenta. Jest dosyć trumpowy