Podkomisja smoleńska kosztowała Skarb Państwa ponad 81 mln zł. W związku z jej działaniami do prokuratury trafi 41 zawiadomień o możliwości popełnienia przestępstwa m.in. przez jej szefa Antoniego Macierewicza i byłego szefa MON Mariusza Błaszczaka – to wnioski z raportu zespołu badającego prace tej podkomisji.
Prezentując raport, kierownictwo MON podkreśliło, że prace podkomisji smoleńskiej były nierzetelne, jej członkowie nie mieli kwalifikacji do badania wypadków lotniczych, a opinie ekspertów zostały przemilczane lub przeinaczone tak, aby pasowały do hipotezy o wybuchu, do którego miałoby dojść na pokładzie samolotu Tu-154M.
Macierewicz w odpowiedzi na zarzuty kierowane pod jego adresem stwierdził, że "istotą raportu z prac zespołu ds. oceny funkcjonowania podkomisji smoleńskiej jest ochrona Władimira Putina i polityki Donalda Tuska poprzez kłamstwo, dezinformacje i manipulację".
"24 wnioski do prokuratury. tak kończy architekt smoleńskiego piekła, prowokator i notoryczny kłamca, Antoni Macierewicz" – ocenił w czwartek premier Donald Tusk po prezentacji wniosków z raportu.
Żaryn o Smoleńsku: Nie wiemy, co tam się zdarzyło
Stanisław Żaryn z Kancelarii Prezydenta powiedział w niedzielę w TVN24, że "nadal tkwimy w pułapce błędów z lat 2010-2011". – Mamy już trzy raporty na temat katastrofy smoleńskiej i żaden z raportów nie jest na tyle wiarygodny, żebyśmy wiedzieli, co tam się zdarzyło – stwierdził.
– Boję się, że tej sprawy nigdy nie wyjaśnimy w sposób rzetelny i wiarygodny – dodał. Przypomniał, że strona polska nie ma dostępu do wraku tupolewa, a ekshumacje ofiar katastrofy przeprowadzono dopiero po naciskach m.in. ze strony rodzin.
– Dopiero wtedy okazało się, które zwłoki zostały gdzie pochowane i uporządkowano materiały, które otrzymaliśmy również od Rosjan na temat sekcji zwłok, które podobno – tak mówiła premier Ewa Kopacz – zostały wykonane rzetelnie, a wiemy, że była to katastrofa – ocenił Żaryn.
– Mam nadzieję – na co wskazywał pan prezydent – że te zawiadomienia, które dzisiaj MON składa, pozwolą też prokuraturze zastanowić się, dlaczego ta podkomisja smoleńska nazywana podkomisją Macierewicza w ogóle powstała. Bo może jest czas też wrócić do lat 2010-2011 i zobaczyć, czy urzędnicy podejmujący wtedy decyzję wywiązali się ze swoich obowiązków – dodał doradca prezydenta.
Czytaj też:
Prezydent zapytany o raport ws. podkomisji Macierewicza. Uderzył w Tuska