Do wstrząsającego zdarzenia doszło 2 marca 2023 r. O skrzywdzenie dziewczynki oskarżono mieszkańca jednej z miejscowości powiatu pleszewskiego (woj. wielkopolskie), który znał się z matką niemowlęcia z terapii odwykowej. Kobieta zostawiła córeczkę pod opieką mężczyzny, a po powrocie z pracy odkryła siniaki na udach dziecka. O sprawie zostali poinformowani pracownicy ośrodka leczenie uzależnień, lekarze miejscowego szpitala, a także policja. Okazało się, że dziecko stało się ofiarą napaści seksualnej.
Sprawcy ohydnej zbrodni groziło dożywocie
Leszek K. został oskarżony o doprowadzenie innej osoby do obcowania płciowego przemocą, groźbą bezprawną lub podstępem, a jego czyn uznano za zbrodnię.
Biegli psychiatrzy stwierdzili, że mężczyzna w momencie popełnienia czynu miał możliwość kierowania swoim postępowaniem, co nie zwalniało go z uczestnictwa w rozprawie. Oskarżonemu groziło od 5 lat więzienia do dożywocia.
Mężczyzna nie przyznał się do winy i – podobnie jak jego adwokat – wniósł o uniewinnienie. Podkreślał, że nie tylko on przebywał z dzieckiem. Z kolei Prokuratura Rejonowa w Pleszewie chciała dla Leszka K. kary 14 lat pozbawienia wolności. – Opinie kilku biegłych powołanych do tej sprawy, w moim odczuciu, dają podstawy do uznania winy oskarżonego i skazania – powiedział na początku procesu prokurator Marcin Urbaniak, cytowany przez TVN24.
Sąd orzekł mniej, niż żądał prokurator
Ostatecznie sąd skazał Leszka K. na karę dziewięciu lat pozbawienia wolności. Wyrok w tej sprawie jest nieprawomocny.
Sąd przychylił się jednocześnie do wniosków prokuratury dotyczących wydania 15-letniego zakazu zajmowania stanowisk i wykonywania zawodów w działalności związanej z wychowaniem, edukacją i leczeniem małoletnich, a także do zakazu kontaktowania się z pokrzywdzoną dziewczynką przez 15 lat.
– Zasądzono również nawiązkę w wysokości 15 tysięcy złotych na rzecz pokrzywdzonej – przekazał sędzia Marek Urbaniak, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Kaliszu.
Czytaj też:
Zniknie kara bezwzględnego dożywocia? Tak chcą "naprawiać" prawo po PiSCzytaj też:
Kampania "Stop pedofilii". Ważna decyzja sądu