Szef Wojskowego Biura Historycznego pytany był o publikację aneksu do raportu z likwidacji Wojskowych Służb Informacyjnych. – To śp. Lech Kaczyński powiedział Marcinowi Dzierżanowskiemu o Antonim Macierewiczu, dlaczego nie opublikował aneksu o WSI, ponieważ Antoni Macierewicz ma skłonności mitomańskie – zauważył dziennikarz.
"Jeśli Lech Kaczyński coś powiedział, to musimy uznać, że to jest prawda objawiona?"
– Co z tego? Jeśli Lech Kaczyński coś powiedział, to musimy uznać, że to jest prawda objawiona? – odparł Sławomir Cenckiewicz. Historyk zaznaczył, że jest to sprawa dużo bardziej skomplikowana niż się o tym mówi. Pytany wprost, czy aneks powinien zostać opublikowany, szef WBH odpowiedział: "Jeśli się osiem lat było w opozycji i obóz patriotyczny mówił, że to jest ważna sprawa i to należy opublikować, to jakaś forma publikacji tego, niekoniecznie w monitorze, tak jak pierwszy dokument, powinna być". Cenckiewicz zaznaczył, że trzeba być fair wobec swojego elektoratu. – To nie może być święty Graal, nawet gdy rządzi dobra zmiana. Tego się domagam. Można to przecież zanonimizować, tak jak TK mówił – tłumaczył.
Cenckiewicz krytycznie o referendum konstytucyjnym: Nie wybieram się
Historyk zapytany został także o to, czy wybiera się na referendum konstytucyjne. Szczerze przyznał, że nie. Jak dodał, wydaje mu się, iż ono w ogóle się nie odbędzie. – Jak słucham polityków rządowych, którzy się od tego odcinają i niejasno mówią, to myślę, że nie zostanie przeprowadzone – tłumaczył.
Sławomir Cenckiewicz powiedział również, że nie podobają mu się zaprezentowane pytania, na które Polacy mieliby odpowiedzieć w referendum. – Napisałem na Twitterze, że nie dobrnąłem do końca, bo nawet dla mnie, człowieka, który dużo czyta, były zbyt obszerne. Za dużo spraw socjalnych – ocenił.