– Obiecuję każdemu, kto znajdzie mój podpis pod Zielonym Ładem skrzynkę dobrego, dolnośląskiego polskiego białego wina, lub lubuskiego, jest wiele wspaniałych polskich winnic także na Podkarpaciu. Kupuję tę skrzynkę każdemu, kto taki mój podpis, mojego rządu, pokaże – mówi Mateusz Morawiecki w nagraniu opublikowanym w mediach społecznościowych.
Morawiecki zarzuca Trzaskowskiemu kłamstwo
W poniedziałek Rafał Trzaskowski stwierdził, że Mateusz Morawiecki jako premier zgodził się na Zielony Ład. – PiS się na to wszystko zgodził i Morawiecki podpisywał wszystkie te papiery jak leciało. Tutaj walił pięścią w stół, a tam robił, co mu Unia kazała, bo nie umiał się postawić. Zablokowane zostały przez zachowanie PiSu wszystkie pieniądze, które an ten cel miały iść. Czyli godzili się na wszystko bez pieniędzy – mówi; kandydat KO w wyborach prezydenckich.
Mateusz Morawiecki ripostował że prezydent Warszawy okłamuje swych wyborców, gdyż pod Zielonym Ładem nie ma żadnego jego podpisu. "Wstajesz rano i co robisz? Ja najczęściej idę zrobić żonie i sobie kawę. A co robi Pan Rafał? KŁAMIE Problem pana Rafała polega na tym, że mojego podpisu ws. Zielonego Ładu nigdzie nie ma" – stwierdził były premier.
Do czego doprowadzi Zielony Ład?
Zielony Ład Unii Europejskiej to seria regulacji prawnych już wdrożonych lub przygotowywanych do zdrożenia. Ich finalnym celem jest tzw. neutralność klimatyczna Europy do 2050 roku. Jest to bardzo daleko idące ingerencja polityków i urzędników w gospodarki państw członkowskich.
Na Zielony Ład składają się m.in.: tzw. transformacja energetyczna, dyrektywa budynkowa EPBD, tzw. zrównoważony transport (narzucenie pojazdów elektrycznych i zakazanie spalinowych), tzw. zrównoważone rolnictwo czy tzw. przywrócenie bioróżnorodności.
Eksperci ostrzegają, że wdrożenie unijnych planów może skutkować dramatycznymi wzrostami cen energii.
Czytaj też:
Szydło: Nasi "postępowcy" jak zwykle dwa kroki za aktualną linią Brukseli i Berlina