"Słowo dymisja nigdy nie padało tak często". W otoczeniu Trumpa już wrze

"Słowo dymisja nigdy nie padało tak często". W otoczeniu Trumpa już wrze

Dodano: 
Prezydent USA Donald Trump
Prezydent USA Donald Trump Źródło: PAP/EPA / Jim
Donald Trump dopiero obejmuje urząd prezydenta USA, ale w jego otoczeniu już ma panować mocno napięta atmosfera.

W poniedziałek odbędzie się oficjalna inauguracja prezydentury Donalda Trumpa. Zaprzysiężenie amerykańskiego prezydenta tradycyjnie miało odbyć się na świeżym powietrzu, przed budynkiem Kapitolu. Jednak ceremonia została przeniesiona do wnętrza Kapitolu ze względu na mroźną pogodę. Trump zostanie 47. prezydentem Stanów Zjednoczonych. Ceremonia rozpocznie się o godz. 18 czasu polskiego. Trump i wiceprezydent J.D. Vance złożą przysięgę w rotundzie Kongresu. Ostatni raz taka sytuacja miała miejsce w 1985 r. podczas zaprzysiężenia Ronalda Reagana, kiedy temperatura spadła poniżej -13 stopni Celsjusza.

Cały świat będzie obserwował to wydarzenie, a także wsłuchiwał się w przemówienie inauguracyjne przywódcy. Donald Trump od tygodni zapowiada, że weźmie się do pracy od pierwszych chwil swojej prezydentury. Zadeklarował m.in. natychmiastową deportację nielegalnych imigrantów, których w USA jest ok. 11 mln, a także zakończenie wojny na Ukrainie.

Trump nieobliczalny i w słabej formie?

"Nawet w najbliższym otoczeniu Donalda Trumpa nie ma pewności, jaką politykę zagraniczną prowadzić będzie 47. prezydent USA. Po raz pierwszy w historii przyszli członkowie gabinetu jeszcze przed zaprzysiężeniem informują swoich rozmówców, że zgodzili się wejść do administracji, zakładając określoną politykę, ale – gdyby prezydent zdecydował się na prowadzenie innej – gotowi są podać się do dymisji" – twierdzi tymczasem Witold Jurasz z Onetu, powołując się na źródła w Waszyngtonie. Jeden z rozmówców miał stwierdzić, że "jeszcze nigdy słowo dymisja nie padało tak często z ust ludzi, którzy nawet jeszcze jednego dnia nie przepracowali na stanowiskach, z których ewentualnie mieliby odejść".

Dodatkową obawę ma budzić słaba kondycja Donalda Trumpa. "Trump, który znaczną część kampanii oparł na udowadnianiu, że w przeciwieństwie do zdradzającego niestety związane z wiekiem objawy zniedołężnienia Joego Bidena, sam jest w nie najlepszej formie zarówno fizycznej, jak i psychicznej" – czytamy.

Czytaj też:
Inauguracja Trumpa. Orban: Nawet słońce w Brukseli będzie świecić inaczej
Czytaj też:
"Cieszymy się i gratulujemy". Putin czeka na prezydenta Trumpa

Źródło: Onet.pl
Czytaj także