Stanisław Karczewski odniósł się również do pomysłu, aby do Konstytucji wpisać prawo do dodatku "500 Plus". Marszałek podkreślił, że jest to sprawa praw nabytych i że go to „nie rozśmieszyło”.
Marszałek Senatu zapowiedział również, że wybiera się na krótką oficjalną wizytę do przewodniczącego Bundesratu. – Nic nie wskazuje na to, bym miał ją odwołać – mówił. Zaznaczył także, że wizyta prezydium Sejmu nie została odwołana, ale przełożona.
Warszawa dla Jakiego?
Karczewski, o którym swego czasu pisano, że to on może powalczyć z rekomendacji Zjednoczonej Prawicy o Warszawę, pozytywnie odnosił się do poczynań Patryka Jakiego. – To nie jest jeszcze kampania, to prekampania – podkreślił jednocześnie polityk. – Na spotkania z Jakim przychodzi bardzo dużo ludzi. Jest olbrzymie zainteresowanie – mówił. Zarazem ocenił, że stolica to bardzo trudny teren walki wyborczej.
Polityka zapytano także o obniżenie pensji parlamentarzystów oraz o to, czy on sam także będzie miał niższą pensję. – Oczywiście. Zwróciłem się do pana prezydenta z prośbą, żeby obniżono też moje wynagrodzenie – poinformował Karczewski. Zaś pytany o swoje zarobki powiedział, że „nie jest bogaty” – Pisał Pan na temat mojego oświadczenia majątkowego. [Mam] sporo długów. Do najbogatszych i bogatych nie należę – zaznaczył. Dodał, że celem obniżki jest to, by społeczeństwo wiedziało, że do polityki nie idzie się, po to, „żeby zarabiać jakieś grube pieniądze, żeby robić interesy”.
Czytaj też:
Zakończyło się spotkanie Muchy z Karczewskim ws. referendum. Będą zmiany?