Sprawa Barbary Skrzypek. Co zeznała przed śmiercią?

Sprawa Barbary Skrzypek. Co zeznała przed śmiercią?

Dodano: 
Barbara Skrzypek
Barbara Skrzypek Źródło: PAP / Łukasz Gągulski
W zeznaniach Barbary Skrzypek nie ma sensacji. Czy mogą zaszkodzić Jarosławowi Kaczyńskiemu? Nie bardzo – pisze "Rzeczpospolita".

Wieloletnia współpracownica prezesa PiS Barbara Skrzypek w prokuraturze potwierdziła, że w lutym 2018 r. dała Jarosławowi Kaczyńskiemu pełnomocnictwo do reprezentowania jej jako udziałowca na zgromadzeniu wspólników w sprawie decyzji o budowie "dwóch wież" (wieżowców w Warszawie, mających upamiętnić Lecha Kaczyńskiego).

Decyzję o opublikowaniu stenogramów z zeznań składanych w środę (12 marca) byłej szefowej biura prezesa PiS podjął prokurator okręgowy w Warszawie. Śledztwo w sprawie "dwóch wież" prowadzi prok. Ewa Wrzosek.

"Co wynika z zeznań? Że Barbara Skrzypek (zmarła w sobotę, 15 marca) nie była zaangażowana w tę inwestycję, a cała sprawa – w tym decyzje i spotkania z austriackim biznesmenem Geraldem Birgfellnerem – odbywały się bez jej udziału" – odnotowuje "Rzeczpospolita".

"Nigdy nie byłam zapoznawana z dokumentami dotyczącymi inwestycji tzw. dwóch wież" – zeznała Skrzypek. Mówiła, że z budowy zrezygnowano także ze względów administracyjnych, "nie było satysfakcjonującej decyzji urzędu miasta". Potwierdziła, że wystawiła pełnomocnictwo Kaczyńskiemu "z własnej inicjatywy", i mu je przekazała w lutym 2018 r., tłumacząc, że "ta inwestycja przerastała jej kompetencje" – cytuje fragmentu protokołu gazeta.

Co dla Kaczyńskiego wynika z zeznań Barbary Skrzypek?

"Czy są to zeznania przełomowe? Czy mogą, jak sugerowali prawnicy Austriaka, zaszkodzić Kaczyńskiemu? Nie bardzo" – ocenia "Rz". Według dziennika Skrzypek nie odegrała praktycznie żadnej roli w sprawie inwestycji dotyczącej "dwóch wież", którą Kaczyński planował w 2018 r.

"W tym czasie była członkiem rady nadzorczej spółki Srebrna w latach 2005–2022 (ta spółka chciała budować biurowce) oraz zarządu Instytutu im. Lecha Kaczyńskiego – Fundacja jest właścicielem spółki Srebrna. Skrzypek i jej syn mają po jednym udziale w spółce. Ale to prezes PiS decydował o inwestycji i to on prowadził rozmowy z Austriakiem Geraldem Birgfellnerem w sprawie budowy, z którym był rodzinnie powiązany – co potwierdziły zeznania Skrzypek" – czytamy w tekście.

Czytaj też:
Bogucki: Okoliczności przesłuchania Barbary Skrzypek to skandal. Trzeba to wyjaśnić


Zostań współwłaścicielem Do Rzeczy S.A.
Wolność słowa ma wartość – także giełdową!
Czas na inwestycję mija 31 maja – kup akcje już dziś.
Szczegóły: dorzeczy.pl/gielda


Opracował: Damian Cygan
Źródło: Rzeczpospolita
Czytaj także